Archiwum lipiec 2005, strona 2


lip 12 2005 buhehehe:D
Komentarze: 10

eh..mój humor sie poprawił po wczorajszym telefonie( własciwie mówiąc narazie ostatnim):]..wziął mój numer i wkońcu moge spodziewać sie telefonu..ale nie będę warowac przy telefonie..nie będę..:) chłopak ambitny jest...zdaje na pedagogike socjalna(czy resocjalizacyjną)..eee..tak podobnie brzmi:d będę sie musiała dopytać:D:D:D:D:D

myslę, że wszystko będzie ok..nie wiem jak zareaguję na kolejna porażkę..nie wiem...

uwaga moi drodzy gdzies tak około 22 lipca prosze nie pojawiac się na ulicach krakowa bo otóz ja pirat drogowy będę mieć swoją pierwszą jazdę..(ps..nie znam jeszce konkretnej daty i godziny ale wiem ze będzie)..podobno zbyt roztrzepana jestem na jazde samochodem..:d jescze im pokażę:D

death_world_ : :
lip 10 2005 behaviorystycznie...
Komentarze: 13

Boję się siebie..swoich niekontrolowanych odruchów złości..i tych słów..gorzkich słów..wykrzyczanych w spaźmie strachu i zazdrości..wiem, że nie ma to ładu ani składu, ale robię się coraz bardziej agresywna..nerwowa..to nie jest dobre..np dziś..zezłościłam się na brata za takie cholerne głupstwo, zaczęłam sie wydzierać niszczyć wszystko kopać rzeczy które stanęłay mi na drodze w konsekwencji czego cały korytarz zawalony był różnego rodzaju smieciami od butelek poczynając na jakiś siatkach kończąc..i jeszcze ten mój strasznych krzyk"spierdalaj...."itd..to chyba nie jest normalne nie?

nienormalnym chyba jest tez mówic do siebie, co coraz częściej mi się zdarza..czasem przyłapuje się na głośno wypowiedzianych słowach moich myśli..mówię do siebie..to naprawde nie jest normalne...

pozory..pozoryu..pozory...to wszystko tylko pozory....

death_world_ : :
lip 09 2005 banan
Komentarze: 8

siedzę i zajadam ciasteczka..dla poprawienia humorku..nie wazne dlaczego i nie wazne po co..po prostu..

mam gitarke:) zakochałam się w niej od pierwszego wejżenia..(klasyczna z akustycznymi strunami) niezły mix:D..ale naprawde mam taką zajawke na granie na niej.....juz nie moge się doczekać..i jeszcze rozstrojona..nawet gdyby nie była juz ja bym się o to postrała:D

no i nie moge jechać..a dlaczego?..bo tam królują: narkotyki,sex i alkohol:]..no cóz..musze ich urobić na przyszły rok:D..hehe niech nie liczą na to, że mi przejdzie:D

 

życie mi obrzydło..właśnie teraz kiedy wszystko mi sie układa, kiedy mam tylu świetnych znajomych i poluje na pewnego kolesia..mnie ogarnia poczucie beznadzieii..dlaczego?.. dlaczego właśnie teraz?!..ostatnio wogóle nie sypiam..sen który kiedyś był moją odskocznią od rzeczywistiości już mnie nie cieszy..męczy mnie samo myślenie o tym żeby iśc spać..nie chcę..a może to chcica na zabawe?..no cóz..i tak mnie nie puszczą...:(..hmm a może?..(trzeba myślec pozytywnie)

AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA uśmiech proszę:)..najbardziej ucieszy mnie teraz wasz uśmiech:D

death_world_ : :
lip 08 2005 kilka nic nie znaczących szczegółów......
Komentarze: 8

miałam napisac notke wieczorem jak wróce, ale wolę teraz, bo później znowu bedę się nad soba użalać..(jaka optymistyczna postawa):]..otóż..znowu rozpoczęłam temat Woodstocku..i znowu się na mnie ojciec popatrzył dziwnie..tak..ironicznie jak z tym motocyklem..mamy rozmawiać wieczorem..

dziś jadę po gitarkę:) i opisze cóż to jest za stworzenie derwniane(chyba):D

czuję zimno...takie przenikliwe zimno..na duszy..masochistka ze mnie wiecie?..taka cholerna masochistka, która w większości wypadków nie umie się wysłowić, ale zna wiele słów..i czasem ich używa..musi to zmienić..

coraz bardziej boję się świata..nie nie życia, ale świata..chyba długo z tym nie pożyję..(z tym tzn będąc idealistką z niektórymi dzieciencymi marzeniami)
a skoro mowa o marzeniach..nie dajcie ich sobie wyrwac, bo są one najcenniejszym skarbem jak mamy w ciągu życia..jeszcze większym skarbem jest ich spełnianie..a więc?...na co czekamy?..do dzieła..!!!!!!

nie chcę się więcej tłumaczyć z popełnianych błędów i gaf..nie chcę...

death_world_ : :
lip 04 2005 wczoraj
Komentarze: 9

było zajebiście:d zwłaszcza fontanna:D następnym razem trzeba wziąść ciuchy na zmiane:D..trzeba się żucić w wir metnej wody:D..a co do zamku to wolałabym zjeżdząlnie:d nie trzeba miec kondychy jak przy tamtym skakaniu:D

eh..moje podejscie do swiata troche sie przytemperowało...cholera..jesli to prawda...nie to nie może byc prawda..nie może i już..aż tak pijana nie byłam, żeby tego nie pamiętać...pamiętam, że głośno się śmiałam i wogóle, pamiętam równiez ten wywaiad, ale nie pamiętam, żebym siedziała kolesiowi na kolanach....nie...jesli sie okaze ze to bujda, zrobie mu wymówki...wie, że nmoje zaufanie do niego jest ograniczone.,..

moja gitarka bedzie dopiero w piatek..wyjeżdża razem z Olą....cholera....moja euforia powoli słabnie..musze zejsc troche na ziemie, bo upadek byłby katastrofalny...

death_world_ : :