Archiwum maj 2004


maj 31 2004 bezduszna nauczycielka i pewne rewelacje...
Komentarze: 2

eh co za dzień..przyjaciółka przeżyła mocne załamanie nerwowe przez babkę od majcy..wredny babiszon..Anja uczyła się dwa tygodnie aby poprawić majce a ta jej z tekstem "a co mnie to obchodzi"!!!a na dodatek kumpela nie wie kiedy będzie w szkole bo idzie na jakieś badania..oj biedactwo biedactwo..a wracając do wrednego babsztyla..jak mozna być tak nieczułym na innych??ta kobieta traktuje nas jak śmieci..jak jakies zwierzeta albo chodzącą encyklopedie..mimo że jesteśmy w biol-chem ona traktuje nas jakbysmy mieli rozszerzona matematykę!!!boshe co za kobieta..i po co ona uczy??po co? a wracjać do dnia dzisiejszego..kupleka siedziała w gabinecie lekarskim a ja z Misią zerwałyśmy druga majce aby jej potowarzyszyć..a tam był wsaniały chłopak..boshe ciekawe czy jeszcze go kiedys spotkam..on skonczył 4 kalse i jest po maturze..boshe..zawsze trzeba miec nadzieje nawet jesli jest ona bardzo nikła..;););) eh...Kinga ma dziwne odchyły..wybrała się na rynek aby kupic torebkę a wyszła z dwiema..no coż ale mimo wszystko jest fajna..:):):)dowiedziałm sie ciekawej rzeczy o pewnej osobie z klasy..przeczuwałam to kiedys ale nie miałam dowodów(ale ona jest spoko)..hmm Ewelina wcisnęła nam kit że nie miała pytań z fizy, a je miała, a potem odwrócila  kota ogonem..wszyscy naskakiwali na Kinge, ale ona nic nie powiedziała, bo podobno umówili się że nie bedą nikomu mówić..i to sie nazywa solidarność klasowa..za dobro odpłacają złem..ale coż takie życie..niestety..

 

P.S. dziwna notka jak na mnie..eh wybaczcie ale nie mam glowy do kontemplacji;);););););)

death_world_ : :
maj 29 2004 Sarajewooooooooooooooooooooooooooooo..
Komentarze: 4

czy istnieje coś takiego jak męska menopauza??jeżeli tak to mój taulek ją przechodzi..niestety..nie da się z nim wytrzymać..a zresztą..nie wiem o czym napisać..brak pomysłów, kompletna pustka..zeswatałam kumpele, a mnie nie ma kto wyswatać..no i z kim???eh..takie życie, ale pewnie i na mnie przyjdzie pora..ale kiedy??eh..kolega przysłał mi piękną piosenkę..Bosnia..The Cranberries..najbardziej dołująca jest końcówka..Sarajewoo..eh..a skoro mowa o piosenkach..w radiu szedł dziś T.Love z jakąś nową piosenką o naszym kraju..że to raj dla nietolerancji i spustoszenia..czy aby napewno??gdzieś są jakieś wyjatki ale można je policzyć na palcach..np. dsziś gdy wracałam ze sklepu jacyś faceci zaczęli się ze mnie wyśmiewać..no coż..oceniają mnie, chociaż nic o mnie nie wiedzą..to tylko świadczy o ich inteligencji, a raczej jej braku..eh ale cóż zrobić..

Lód, wicher, sztorm..
a pode mną morze
Głębokie, bezkresne..
Fale monotonnie rozbijaja się o brzeg
Skacze..
Zatopinona w słowach żalu
To boli..
Tone..
Nikt nie może mi juz pomóc..

Ludzie nie wiedzą że obojętność i bierność, które żywią do drugiego człowieka, może doprowadzić do nieodwracalnych w skutkach czynów, spaczenia osobowości, a nawet samobójstwa..gdyż gdy nie pomagając innym, obojętni na ich cierpienie przyczyniami się do śmierci najpierw psychicznej, a potem fizycznej..czy chcecie mieć na sumieniu czyjąś śmierć??chyba nie..

death_world_ : :
maj 28 2004 Cierpienie uszlachetnia, ale czy można uszlachetnić...
Komentarze: 1

boshe..nie mogę..dlaczego nie oszalałam??dlaczego wciąż tu jestem???Gdybym zamknęła się we własnym świecie może bym mniej cierpiała??Może, może..może..to gdybanie nic mi nie daje..ciaągle czuję się jak przedmiot, jak bezużyteczna walizka, którą wyzucono na śmietnik bo juz do niczego sie nienadawała..ale jednak wciąż żyję..nie jestem pocięta i wciąż jestem zdrowa na umyśle (chyba)..dlaczego jeszcze nie uciekłam z domu??może powinnam..eh chbya nie..kiedys zastanawiałam się gdzie bym poszła gdybym teraz uciekła z domu..nigdzie..nigdzie..bo i po co??żeby mniej cierpieć..ale rodzina jest rodziną i nalezy ją szanować..tylko że nie każdy to rozumie..np jak ci mówią że jesteś czymś bo musisz być to jak wtedy czuje się człowiek??jak??pytam się jak??ale coż cierpienie jest cześcią człowieczeństaw ale jeżeli dostrcza nam to jakis członek rodziny??nie można jej zmienić tak jak nie mozna zmienić własnej osoby..czasami czuję się taka niepotrzebna..niczyja..jakbym była sama na tym cholernym świecie i nikogo nieobchodziła..ale jest coś co mnie buduje i to buduje tak głęboko że nadal tu jestem..jest to modlitwa..uspokaja, dodaje sił, umacnia..Bóg jest dla mnie jak przyjaciel, z którym zawsze mogę porozmawać, o każdej porze..wszycy, którzy wiedzą o czym mówię, mają tą świadomość że Bóg jest przy nich..a ci którzy to wyśmiewają są żałośni i nie wiedzą jak dużo tracą...

death_world_ : :
maj 28 2004 Lament człowieka........
Komentarze: 1

eh..to znowu ja..byliśmy dziśiaj na rynku..ludzie sie na nas patrzyli głównie z mojego i Anji powodu..hehehe..dostałyśmy ulotke coś o medytacji i zaczełyśmy medytować..eh..co za kicha..ale co to kogo obchodzi..najważniejsze żeby to nam sprawiało przyjemność..eh..i znowu mam doła..ciągle wydaje mi się że jestem do niczego..eh dostrzegam w sobie same wady i żadnych zalet..muszę coś z tym zrobić..bo sama się dołuje, morduje..musze coś z tym zrobić..bo nie wytrzynam..eh...........nikt nie chce słuchac mojego lamentu..zresztą nie dziwie sie..ale każdy ma takie chwile że żali sie na wszystko..eh tak to juz jest z nami..ludźmi..

Więzień

oczy uwięzione
za kratami..
niczym ślepiec
poruszam się
coraz dalej
uciekam..
na schody
a może skrzydła
którymi odlatuje
ma Dusza
jak więzień
skazany na potępienie..

eh..ten wiersz miał przedstawiać mnie, ale kumpela dopatrzyła sie podobieństwa w jednej z moich ulubionych książek "Harry Potter..."..może i jest to książka dla ludzi ograniczonych umysłowo jak to mówi pewna pani z Angli, ale ja uważam, że dzięki niej możemy oderwać się choc na chwilę od rzeczywistości..a potem, po skończonym tomie przychodzi uczucie szarości, beznadziejności zycia itd...eh..ale naprawdę super pisze Paulo Coehlo..jego książki moga człowieka podbudować...3majcie się..

death_world_ : :
maj 27 2004 Eureka!!!!!!!!
Komentarze: 3

eh..miał to być wczorajsza notak ale już nie miałam czasu..za duzo nauki..hehe..a wracając do wczorajsza..kumpela uświadonmiła mi pewną rzecz o której wiedziałam ale, z którą nie chciałam się pogodzić (chyba)..powiedziała mi że jestem klasowym świrem hehehe..no coż ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu (jeżeli takie istnieje)..no coż w każdym razie często zachowuje się jakby brak mi było piątej klepki ale wciąż jestem sobą..ja po prostu cieszę sie życiem..no i..takie zdanie o tobie ma również swoje dobre strony..ludzie traktuja twoje wygłupy na porządku dziennym i nie przejmują się zbynio gdy powiesz coś głupiego (wkońcu u "NIEJ/NIEGO" to normalne, jest na porządku dziennym)..i znowu zrobiłyśmy coś wywrotowego..komiczne przedstawienie referatu doprowadziło do tego że klasa rycząc ze śmiechu nagrodziła nas gromkimi brawami..eh..nigdy tego nie zapomnę..

"Jednostkę śpiewam, skromną, osobną osobę,
Lezc wypowiadam słowo "Demokratyczny", słowo "En-masse".

Śpiewam fiologię od stóp do głowy,
Nie sama fizjonomia, nie sam jedynie mózg godzien jest muzy; twierdzę, że cała Postać godna jest jeszcze bardziej,
Śpiewam zarówno Mężczyznę, jak Kobietę.

Życie bezmierne- jego pasję, puls, potęge,
I radość- boskim prawem stworzone dla nieskrępowanej wolności,
Śpiewam Nowoczesnego Człowieka."

                                        Whitman "Jednostkę śpiewam"

eh to nie jest zwykła notka..nie ma tu moich przemysleń..jedynie fakty suche..ale jednak to dzień szczególny..dziś jestem happy i nic tego nie zmieni!!!!!Nawet ten kretyn[czyt. rucher]:):):):):)pozdrawiam

death_world_ : :