behaviorystycznie...
Komentarze: 13
Boję się siebie..swoich niekontrolowanych odruchów złości..i tych słów..gorzkich słów..wykrzyczanych w spaźmie strachu i zazdrości..wiem, że nie ma to ładu ani składu, ale robię się coraz bardziej agresywna..nerwowa..to nie jest dobre..np dziś..zezłościłam się na brata za takie cholerne głupstwo, zaczęłam sie wydzierać niszczyć wszystko kopać rzeczy które stanęłay mi na drodze w konsekwencji czego cały korytarz zawalony był różnego rodzaju smieciami od butelek poczynając na jakiś siatkach kończąc..i jeszcze ten mój strasznych krzyk"spierdalaj...."itd..to chyba nie jest normalne nie?
nienormalnym chyba jest tez mówic do siebie, co coraz częściej mi się zdarza..czasem przyłapuje się na głośno wypowiedzianych słowach moich myśli..mówię do siebie..to naprawde nie jest normalne...
pozory..pozoryu..pozory...to wszystko tylko pozory....
zagroziła, ze jak się nie uspokoję to nnie na woodstock nie weźmie więc już siedzę cicho :] ale się w środku otuję jak lawa w wulkanie :/
A do siebie lubię mówić, a najlepiej słodko, to w końcu jakiś substytut, co nie? :D
Myślę, że i Ty nie powinnaś sie tym przejmować. Pokurwisz pokurwisz a potem bedziesz slodka niczym czupa czups :)
nie przejmuj się tym... lepiej z siebie wszystko wyrzucić, bo 3mając agresję i negatywne uczucia w sobie, zabijasz się od środka... takie jest moje zdanie.. nie wiem czy słuszne... ale tak myślę..
pozdrawiam, życząc życia w zgodzie z sobą..
Dodaj komentarz