Archiwum lipiec 2005, strona 1


lip 22 2005 jak tunel..ciemny i ponury..
Komentarze: 8

nie chce mi się wszystkiego powtarzac od nowa, ale w radiu leci świetna audycja..a ja sama siedze w pustym pokoju brata..wyjechał na wakacje..("swiatełko w tunelu")

podobno się zmieniłam(stałam się dziecinna)..ale chyba nie została wzięta pod uwagę nasza sytuacja..i to, że moje zaufanie jest nadszarpnięte..zreszta twoje chyba też..bo jak to twierdzi pewna osoba..to działa w obie strony

runy powiedziały...czekaj..ja czekam..i zaufaj intuicji..kurwa ja chyba takowej nie posiadam..za bardzo ufam ludziom..za bardzo:/

death_world_ : :
lip 21 2005 wracam
Komentarze: 12

powroty sa najlepsze...ale nie w tym wypadku..nie wiem czy sie nie pospieszylam...

głupia naiwna...

bedzie inaczej.....

death_world_ : :
lip 20 2005 to koniec
Komentarze: 2

 

death_world_ : :
lip 15 2005 różnie
Komentarze: 13

poraz kolejny stwierdzam dobitny fakt...milka nie umywa się do wedla:D..jest ochydna...to nie czekolada..nie czekolada:/

czekam...gitara nadal stoi w kącie i porasta w kurz..niedługo trzeba będzie ją oczyścic...on wie...napewno wie..faceci nie są głupi/..tylko takich udają..ciekawe po co...

jest taki feministyczny kawał:D..

"dlaczego Bóg nie stworzył meżczyzny i pieknego i inteligentego?"
Bo byłby kobietą:D..(mówię, że strasznie feministyczny:D

nie ma weny...może jutro pójde z mamą do fryzjera...kto wie...:d...zrobic sie na łyso?..nie to byłaby kompletna przesada:D

 

 

 


ma ktoś lekarstwo na bolącą duszę?...

death_world_ : :
lip 13 2005 nowości gazeciane
Komentarze: 12

male nicnieznaczące oparzenie na prawej ręce cholernie boli..no coż..sama jestem sobie winna..

nienawidze..nienawidze...a on znowu przyszedł pijany..i znowu*********************************...no cóz..

prośba do **ev_la**(li)..wiesz kojarzę Cię już z korytzrza szkolnego..i mam prośbę..chciałabym abys zachowała tylko dla siebie to że wiesz,że ja to ja..a sądze, że bedziesz wiedziała..mam nadzieje, że potrafisz zachowac dyskrecje:))))

"złamane serce" o nie tylko metaforyczne wyrażenie uczuć..podobno jacyś tam naukowcy gdzies tam(założe się, że w USa) zbadal iż przy bardzo silnym wzruszeniu (albo cierpieniu) maleńki kawałek naszego serca odrywa się od całości..nie powoduje to wiekszysz uszkodzeń tegoż organu, ale jednak...złamane serce...(to tylko taka odskocznia)..

 

bo życie to jedna wielka gra..szachownica na któtej każdy ruch jest ważny..czasem trzeba ponościc ofiary..ludzie no ludzie..ja chcę się kurwa wyluzować, bo ze mnie strasznie spięty człowiek jest..oo...powiedzcie mi co zrobic?(cholera jakie to melodramatyczne:])

death_world_ : :