Komentarze: 6
hmmm....przeżywanie własnej osoby.....tak...to moja największa wada....bo wolę użalać się nad sobą niż wziąśc się w garść....eh...a ja nadal głupia myślę jak myslałam i to mnie kiedyś zgubi...tak InnaM..masz racje..jestem chora....
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 |
hmmm....przeżywanie własnej osoby.....tak...to moja największa wada....bo wolę użalać się nad sobą niż wziąśc się w garść....eh...a ja nadal głupia myślę jak myslałam i to mnie kiedyś zgubi...tak InnaM..masz racje..jestem chora....
tak mi dziwnie....tak cholernie dziwnie...źle sie czuje..o boshe...taa...teraz bardzo dobrze odczuwam to co niektórzy nazywają bólem istnienia...kiedys bedzie lepiej...ale kiedy!???????????????????????!!!!!!!!!już w to jakos nie chce mi sie wierzyć.....
eh...dawno mnie tu nie było...tak szczerze mówiąc stwierdzam, że nie chce mi sie juz żyć...to takie dziwne...jestem szczęsliwa, a jednoczesnie wszystko mnie drażni...to takie dziwne...do tego złapałam jakiegos pieprzonego wirusa i mam taki straszny ból głowy.....żadko tu wchodze....kiedy?teraz nie mam czasu...nauka itp...przynajmniej w szkole sie nie nudze...i z Krzyskiem...tylko, że my sie tak żadko widujemy....eh...no cóz....patrzę na to co napisałam i stwierdzam, że to nie ma najmniejszego sensu...bo co ma?...straciłam coś...straciłam i to juz nie wróci...a tak to doceniałam...bardzo to w sobie lubiłam...chciałam zachowac jak najdłużej...ale miałam tez klapiki na oczach jak małe dziecko...nie widziałam prawdziwego swiata...tej dżungli, która wciaga nas pokolei...mnie nie wciągnie...nie....nie pozwole...ale byałam bardzo naraznoa na innych ludzi...za bardzo ufałam...oni mnie krzywdzili, a ja znowu ufałam....i co z tego mam???kilka ran na duszy.....eh....to chore....całe zycie jest chore.....chce znleźć jakis nowy promyczek, który rozswitli mój swiat...powoli go łapie..ba...to nie promyczek...to swiatło..prawdziwa lawina światła......zbliża się......
W okrągłym pokoju
za weneckim lustrem
śpisz...
ty..takie mocne, silne
mimo, że zabrano Ci zabawkę
bawisz się dalej...
Nagle..
wpada światełko do pokoju
aby zaraz zgasnąć...
widzę..
pluszowy miś wypadł Ci z rączki,
na którą spadła łza....
czuję jakbym cos straciła...nie umiem tego okreslić, ale takie jest moje odczucie...jakbym cos starciła....coś...cos z dziecka...taaa...moja naiwna niewinność....moje marzenia...niektóre marzenia....eh...chce to znowu odbudowac ale wiem, że nie mogę...nie dam rady....juz nie....zreszta kiedys musiało sie to skończyć.....kiedyś......ale dlaczego teraz??!dlaczego????
przeczytałam notke, która dopiero co napisałam...i stwierdzam, że jest bezsensu!!!!!!!!!!!!!!!!!to nie ja...ja jestem inna....nie taka....coś się we mnie zmieniło...i wszyscy mi to mówią.....oj tak...wszyscy....jestem tak maksymalnie dziwna.....o kurwa........kurwa mać!!!!!!....nie......nie poznaje się....