Najnowsze wpisy, strona 10


mar 02 2006 zanim otworzysz usta sprawdź czy włączyłeś...
Komentarze: 7

ostatnia notka z poprzedniego miesiąca wyszła mi długa..jak nigdy..hehe..ta w sumie nie wiem czy nie będzie dłuższa..

miewam ostatnio dziwne sny..taaa...grzeszne powiedzmy..bardzo grzeszne:PP i bardzo glupio się z tym czuję..jakos nie potrafiłam z nikim o tym pogadać, nie twarzą w twarz..zbyt krępujące jest to..si..w śnie tym główną rolę odgrywał mój ojciec..hmmm taaa..rzeczywiście cierpięna chroniczny brak faceta..ale dlaczego ojciec?!??????!!!!!!!!

pogadałam z przjaciółką o którą jestem zazdrosna..w sumie to się zdziwiła dlaczego tak czuję..pogadałyśmy, ale mi nie przeszło..no ja już taka jestem, muszę sama sobie to wszystko przemyśleć.ok wysłucham rady, ale i tak sama podejmę decyzję..zawsze tak było..muszę sama "rozkminić" sprawę:PP..eh..

coraz bardziej zbliżam się do pewnej osoby..w sumie się ciesze..odkrywam ją i coraz bardziej lubię..długo rozmawiamy..o wszystkim..narazie sprawy błahe mieszają się z probelemami, które może nie są jakieś wygurowane ale są..to tzw problemy wieku dorastania..i ja jeszcze taka uparta jestem w dążeniu do celu..nie odpuszczę:PP

od poniedziałku cierpię na handrę..jak z niej wyjść? nawet rozmowa mi nie pomaga..a może rozmawiam z niewłaściwymi osobami? może szukam nie tam gdzie powinnam? może...i jeszcze ten dupek..:/ mam tego dość..czemu nie opuścisz na zawsze moich myśli tylko ciagle sie błakasz w mojej glowie..wiem, ze potraktowałes mnie jak szmate..jak śmiecia albo i jeszcze gorzej..ale że mam chorą podświadomośc to już nic na to nie poradzę..:/ ale to tylko moja podświadomość:/ nie mam zamiaru tego realizować..nie wiem w sumie co bym zrobiła gdybym go spotkała...chyba dalabym mu z liścia..ale w sumie...???? nie wiem...nie chcę zniżać się do jego poziomu, ale jeśli go spotkam nie mogę pozpostać obojętna..nie mogę..:/

"z obawy przed pustką grasz..tak jak większość z nas..." w sumie czasem zastanawiam się jaka ja naprawdę jestem i nie mogę do tego dociec, czasem wydaje mi się, że kogos udaje..ale za chwile przychodzi refleksja, że głupia jestem..że żaden człowiek nie może być wiecznie smutny..i ja nie jestem..przecież nie czuję jakiegoś obciachu machając na głównej ulicy do znajomych, albo tańcząc w rytm piosenki granej przez ulicznych grajków.i wiele innych.tak myslę..że to też ja..i ciesze się..bo nudne byłoby to moje zycie gdyby nie te "odchyły"..hehe..oby i na was spadły:D

death_world_ : :
lut 27 2006 who won?
Komentarze: 4

i po imprezie..kaca nie miałam i nie mam

death_world_ : :
lut 23 2006 maturka
Komentarze: 4

ja nie chce byc "dorosła".., nie dojrzałam jeszcze do podejmowania odpowiedzialnych decyzji, kóre zawarzą na całym moim zyciu..ja nie chce tej matury..jeszcze rok..bardzo proszę, jeszcze rok..oddam majatek za jeszcze jeden rok..tak bardzo się boję..rodzice maja rację mimo, że wciąż narzekam, że sie mnie czepiają..chcą dla mnie dobrze..dzis usłyszałam od nich słowo "kocham" aż sie popłakałam...;(

a w poniedziałek do szkoły..ciekawe czy będę na kacu..niet, nie będę:D mam świetny sposób na kaca..ps. w sobote robie impreze..zastanawiam sie czy będą jakieś szkody? nie..z takimi ludźmi nie ma mowy:D będzie słodko coś tak czuje..kto mi powie ile kosztuje malibu?:D

death_world_ : :
lut 16 2006 EQ
Komentarze: 4

kurwa..poczucie beznadzieji wzmaga sie wraz z każdym dniem choroby..nie jestem szcześliwa..oj nie:/ grypka opanowała na dobre moje ciało i umysł powodując, że trace nadzieje na cokolwiek...:/..ale przeciez jeszcze nic sie nie stało prawda? więc o co tyle zachodu? musze po prostu sie uspokoić..głeboki wdech i wydech

zdradzę wam pewną tajemnicę..wcale nie jestem tak pewna siebie, śmiała i odważna, za jaką mnie uważacie...boje się jak każdy, ale to chyba jedyne wyjście nawet jeśli poniosę stratę w tej bitwie..nienawidze tego strachu paraliżującego każde słowo...ale trzeba to przełamywać prawda? na tym życie polega, aby pokonywać samych siebie..w ten sposób trenujemy swoją osobowość..

death_world_ : :
lut 13 2006 carpe diem
Komentarze: 7

kmpletna beznadzieja. nie dośc, że brat mi zepsuł kompa i nie wiem kiedy go odzyskam..mam nadzieje, że niedług, bo już mnie szlag chce trafić:/

nadodatek jestem chora...czuje sie jakby ktoś wrzucił mnie do pralki i właczył na maksymalne wirowanie...:/ jak tylko przyjadę do domu ide spać..:/

podjęłam decyzję..mam nadzieje, że właściwą..boje sie wprowadzic ją w zycie, ale kto nie ryzykuje ten ginie..jak to śpiewa Guano Apes.."If you don't try enough you never get it"

życzćie mi powodzenia i poddajcie jakis pomysł na zabicie brata?:D

death_world_ : :