Archiwum 02 marca 2006


mar 02 2006 zanim otworzysz usta sprawdź czy włączyłeś...
Komentarze: 7

ostatnia notka z poprzedniego miesiąca wyszła mi długa..jak nigdy..hehe..ta w sumie nie wiem czy nie będzie dłuższa..

miewam ostatnio dziwne sny..taaa...grzeszne powiedzmy..bardzo grzeszne:PP i bardzo glupio się z tym czuję..jakos nie potrafiłam z nikim o tym pogadać, nie twarzą w twarz..zbyt krępujące jest to..si..w śnie tym główną rolę odgrywał mój ojciec..hmmm taaa..rzeczywiście cierpięna chroniczny brak faceta..ale dlaczego ojciec?!??????!!!!!!!!

pogadałam z przjaciółką o którą jestem zazdrosna..w sumie to się zdziwiła dlaczego tak czuję..pogadałyśmy, ale mi nie przeszło..no ja już taka jestem, muszę sama sobie to wszystko przemyśleć.ok wysłucham rady, ale i tak sama podejmę decyzję..zawsze tak było..muszę sama "rozkminić" sprawę:PP..eh..

coraz bardziej zbliżam się do pewnej osoby..w sumie się ciesze..odkrywam ją i coraz bardziej lubię..długo rozmawiamy..o wszystkim..narazie sprawy błahe mieszają się z probelemami, które może nie są jakieś wygurowane ale są..to tzw problemy wieku dorastania..i ja jeszcze taka uparta jestem w dążeniu do celu..nie odpuszczę:PP

od poniedziałku cierpię na handrę..jak z niej wyjść? nawet rozmowa mi nie pomaga..a może rozmawiam z niewłaściwymi osobami? może szukam nie tam gdzie powinnam? może...i jeszcze ten dupek..:/ mam tego dość..czemu nie opuścisz na zawsze moich myśli tylko ciagle sie błakasz w mojej glowie..wiem, ze potraktowałes mnie jak szmate..jak śmiecia albo i jeszcze gorzej..ale że mam chorą podświadomośc to już nic na to nie poradzę..:/ ale to tylko moja podświadomość:/ nie mam zamiaru tego realizować..nie wiem w sumie co bym zrobiła gdybym go spotkała...chyba dalabym mu z liścia..ale w sumie...???? nie wiem...nie chcę zniżać się do jego poziomu, ale jeśli go spotkam nie mogę pozpostać obojętna..nie mogę..:/

"z obawy przed pustką grasz..tak jak większość z nas..." w sumie czasem zastanawiam się jaka ja naprawdę jestem i nie mogę do tego dociec, czasem wydaje mi się, że kogos udaje..ale za chwile przychodzi refleksja, że głupia jestem..że żaden człowiek nie może być wiecznie smutny..i ja nie jestem..przecież nie czuję jakiegoś obciachu machając na głównej ulicy do znajomych, albo tańcząc w rytm piosenki granej przez ulicznych grajków.i wiele innych.tak myslę..że to też ja..i ciesze się..bo nudne byłoby to moje zycie gdyby nie te "odchyły"..hehe..oby i na was spadły:D

death_world_ : :