Komentarze: 13
eh..jestem dziwna..nie pochamowana żądza krwi, wylewająca się z mojego umysłu toczy równiez pianę z pomiedzy zaciśniętych zębów..jestem nieobliczalna...dzisiaj ni z tego ni z owego uderzyłam mojego brata w żołąfek jak on to okreslił..ja powiedziałabym, że to były żebra..a poszło o taką straszną pierdołę...co się ze mna dzieje? warjuję czy co?
mój brat zna mój słaby punkt..tzn. strasznie nerowa jestem i byle gówno wyprowadza mnie z równowagi..:/ byle glupie słowo...zawszę chce postawic na swoim..no dobra..prawie zawsze...potrafie pójśc na kompromis..i jeszcze się uczę...
eh jestem kurwa zła...ta zła i niedobra.ojciec teraz będzie mi to wypominał przez całe zycie..że sobie pazury wymalowałam a się nie uczę...kurwa gdzie.. może i jest to błahostka, ale on potrafi zrobic wielka awanturę o takie gówno za przeproszeniem...eh i nadodatek musiałam dzis jeszcze sadzić kwiatki..plecy mnie bolą....:(