Komentarze: 4
na siebie..eh to mój zywioł chyba...jestem do tego normalnie stworzona...;/
eh... jestem okropna zdirą...nie umiem kochac...dlaczego?....wmawiam sobie jakies kretyństwa..np..kocham rodziców..a takwogóle..czy to jest miłośc..? nie wiem.. nie znam tego uczucia..i umiem tylko zaciskac petle innym, na szyi a potem sama mam rany na duszy przez to ze zabijam..czy jestem toksyczna?.....pomózcie mi to ocenic...bo nie patrze na to obiektywnie;/;/;/;