Komentarze: 8
czuje sie tak jakos dziwnie....ludzie zwieżają mi się ze swoich problemów i trosk, a jakoś nie umiem ja sama powierdziec o moich...nie wiem...nie umiem tak dokońca ubrac ich w słowa...może sama nie wiem jeszcze co mi tak naprawde jest...ale spróbuje teraz cos napisac...może w trakcie sobie to uswiadomie??
czuje się jakoś dziwnie wyalienowana...czemu?eh...bo nie lubie tego co inni?nie....tego nie uważam za jakis problem...hmmm...może to że nieznosze dyskotek?tak chyba to... chociaż nie wiem sama....moi starsi uważają, że jestem "dzika" jak to określił mój tato....nie chce mi sie z nikim dziś rozmawiać...eh...jest mi dziwnie...czasem wydaje mi sie, że ludzie mnie olewają zgóry na dół...np taki rucher...on jest okropny...no cóż...sam przykład jest beznadziejny...np przyjaciele...czasem wydaje mi sie, że mnie olewają..a może mnie się tylko wydaje?...może....eh jestem strasznie przeświadczona...o boshe...znowu ten dół...nie chce!!nie już nie.......musze to wyjaśnić, bo chyba nigdy nie da mi to spokoju....musze.......a wy może poradzicie mi co zrobić, aby sie to wiecej niepowtórzyło z innymi ludźmi...eh tylko nie mówcie, żeby olewac ludzi, którzy są beznadziejni, bo nieporafią docenic drugiego człowieka...ja o tym wiem...i bardzo sie staram olewac...eh ale chyba mi nie wychodzi....
P.S. chodzi kurwa o ludzi....ludzi, którzy albo nierozumieją mnie, albo nie chca....czasem wydaje mi się, że mnie wykorzystują aby poradzic sobie z wasnymi problemami, aczasem nie....eh ja jestem naprawde dziwna...powinnam sie cieszyc z takich przyjació, ale czasem wydaje mi się, że ich nic nieobchodze......