Komentarze: 5
eh co za dzień.............wczoraj leżac sobie w łóżku mnyslałam nad tym wszystkim co mnie otacza...mnie i nie tylko mnie....eh poraz pierwszy wiedziałm że mam przyjaciół..eh piekne uczucie........eh poraz pierwszy...czy to nie dziwne...eh przecztałam kiedyś takie zdanie.."Mając wielu przyjaciół to jak nie mieć żadnego"..przyjaciel to duże słowo..i niewielu na nie zasługuje..eh naszczęście miałam okazję poznać wspaniałych ludzi a oni wiedzą za co ich cenię..a ilość przyjaciół nie jest ważna..liczy się jakość..przyjaciółka powiedziała kiedyś że jeden przyjaciel wart jest więcej niż morze znajomych..i miała racje....oj tak....kumpela z klasy powiedziała "mnie przyjaciele są niepotrzebni"...eh dlaczego?????nie wiem, ale nie sądze aby ktokolwiek mógł życ bez wsparcia w drugim człowieku...bo gdyby nie..jakie byłoby jego życie..bez przyjaciół????czy można żyć bez przyjaciół???eh można..ale to nie jest prawdziwe zycie...dlatego uważam że ona albo nigdy nie miała problemów, albo nie wie co traci..eh..a jakie sa wasze przemyślenia na ten temat????