cze 09 2004

eh przyjaciele..............to największy...


Komentarze: 5

eh co za dzień.............wczoraj leżac sobie w łóżku mnyslałam nad tym wszystkim co mnie otacza...mnie i nie tylko mnie....eh poraz pierwszy wiedziałm że mam przyjaciół..eh piekne uczucie........eh poraz pierwszy...czy to nie dziwne...eh przecztałam kiedyś takie zdanie.."Mając wielu przyjaciół to jak nie mieć żadnego"..przyjaciel to duże słowo..i niewielu na nie zasługuje..eh naszczęście miałam okazję poznać wspaniałych ludzi a oni wiedzą za co ich cenię..a ilość przyjaciół nie jest ważna..liczy się jakość..przyjaciółka powiedziała kiedyś że jeden przyjaciel wart jest więcej niż morze znajomych..i miała racje....oj tak....kumpela z klasy powiedziała "mnie przyjaciele są niepotrzebni"...eh dlaczego?????nie wiem, ale nie sądze aby ktokolwiek mógł życ bez wsparcia w drugim człowieku...bo gdyby nie..jakie byłoby jego życie..bez przyjaciół????czy można żyć bez przyjaciół???eh można..ale to nie jest prawdziwe zycie...dlatego uważam że ona albo nigdy nie miała problemów, albo nie wie co traci..eh..a jakie sa wasze przemyślenia na ten temat????

death_world_ : :
10 czerwca 2004, 21:08
Ja sama nie wiem czy mam przyjaciół czy nie. Może po prostu daje im zbyt wiele siebie, wszędzie mnie pełno a oni tego nie mogą zrozumieć... a może to nie się przyjaciele. Czasem zdaje mi się, że do nich nie pasuje... przyjaźń przecież opiera się na akceptacji, zaufaniu... Ale powracając do Twego pytania: Życie bez przyjaciół było by pustką. Nie móc otworzyć się przed kimś bliskim jest prawdziwą męczarnią. . . . . . P.S ŁADNY NOWY IMAGE TWOJEGO BLODZIA, bardzo mi się podoba ;)
10 czerwca 2004, 12:58
Tak, przyjaciele to bardzo szczegolne osoby... w sumie gdyby nie oni moje zycie nie mialoby kolorow..bylo by dalej szare i denne...a tak caaalutka tecza kolorkow otaczajaca mnie zawsze i wszedzie..bo wiem, ze oni o mnie mysla..a ja o nich..taaak szczesciarzem jestem...doceniajmy to co mamy ...a nie dopiero po stracie czegos tak waznego.. Pozdrawiam..ciesze sie twoim szczesciem :)
10 czerwca 2004, 00:20
Nie można żyć bez przyjaciół...i każdy czy ich kiedykolwiek miał lub nie to przyzna racje temu stwierdzeniu....przyjaciele to prawei najwazniejsze osoby w naszym zyciu..dają nam to co najpiękniesze....zrozumienie....a czego bardzij można pragnieć od drugiego człowieka?
...empatia...
09 czerwca 2004, 20:07
A ja nie mam... Nie mam nikogo... was, wirtualnych... a to nie to samo.... potrzebuje kogoś... ale sie zawiodłam.... i nie potrafe jakoś odbudowac tego zaufania dop ludzi. a w sumie to umiałabym, tylko sie boje... Tak...jest jeszcze jedna osoba.... Kasia... ale ona mnie nie rozumie, kurwa pisze jej, że sie pocieła, a ona mi tylko sygnała odpuszcza.... no comment... Potrzbuję kogoś kto by mnie wysłuchał, a nie bezustatnie krytykował. Ona nic w zyciu nie przeszła... no moze troche.... panna z dobrego domu. Nie potrzebuje kogoś takiego.... ale teraz wiem ile przyjaźń jest warta....i jak łatwo ja zniszczyc.... ale w każdym razie cieszę się, ze tobie sie pod tym wzgledem ukałada:):)
*Niomi*
09 czerwca 2004, 19:42
o tak... nie liczy się ilość liczy się jakość, ja mam 2 przyjaciół

Dodaj komentarz