Archiwum 17 stycznia 2005


sty 17 2005 z czego...
Komentarze: 9

"Jest dokładnie tak, jak myślisz że jest. A kiedy zaczniesz myśleć inaczej - będzie inaczej" - Piotr Plebaniak

wynikał mój brak nadzieji?...sama juz tego nie wiem...wczoraj w kościele naszło mnie uczucie, że to nie jest prawda..mam jeszcze nadzieje...nadzieje na lepsze jutro..wczoraj tak pomyślałam, a dzis tak było...tzn jest..nadal jest...spróbuje znaleźc wspólny język z ojcem, zobaczymy co z tego wyjdzie, bo w końcu jak to mówi moja matka, mam takie same charaktery...eh:/...

zastanawiałam sie czym objawia się wiara w Boga...nie sądze,żeby istota wiary było chodzenie do koscioła, bo nasz kasiądz to jedno wielkie nieporozumienie....eh...więc na czym polega wiara?:....myslę , że chodzi tu o postepowanie w zgodzie z soba samym..bo jesli sami siebie bedziemy okłamywac będziemy okłamywac wszystkich....czasem kazdy z nas barwi swoje zycie w jakims stopniu..w mniejszym lub gorszym...chemy byc kims innym?..może..ja kiedys chciałam byc "normalna" cokolwik to znaczy..teraz chce byc "nienormalna"..za wszelką cene...eh.. nie to tez nie o to chodzi....chciłabym być soba... nie "normalna", ani "nienormalna"...tylko sobą...

wiecie...światlo jest tak mała wielka droga prowadzaca do czegos....dla każdego z nas jest czyms innym....osobiście duzo lepiej czuje się w ciemności...bezpieczniej.....paradoksalna sytuacja......nieznosze takich.....

nienawiść niszczy,,,,,ale czy jest w stanie zniszczyc "góry"?.....

eh...jak się robie muze na blogu?

death_world_ : :