Archiwum 21 czerwca 2004


cze 21 2004 Zagadka, której nie da sie rozwiązać będac...
Komentarze: 5

eh niech sobie Maruś mysli, ze zwyciężył..eh jak mnie bajerował to myslałam,że dam mu w pysk...eh nalezało mu się..ale cóż...jeszcze z Kingą wyprowadzimy go z błędu co do jego osoby...hehehehehehehe no to sie chłopak zdiwi...eh ale wracają c do dnia dzisiejszego.....było jakoś dziwnie..masakra...wogóle jakos dziwnie sie czuje....jakoś tak naszły mnie mysli o śmierci.....tak sobie myslałam, żę skoro już muszę umrzec, niech ta śmierc sie na cos przyda....chciałabym poświęcic własne życie dla drogiej mi osoby....eh...tak...chciałabym coś zmienić swoim odejściem na tej zasranej ziemi...albo własna osoba...nie wioem czy mi się uda...ale bardzo che i trzeba zresztą próbowac....eh...śmierc to cos nieodwracalnego, cos z czym nie możemy walczyć, dlatego tez się tego boimy....MY, ludzie boimy się rzeczy które wydają nam się tajemnicze, niewyjasnione, zagadkowe.....taka jest smierc....jest zagadką...nie umiemy jej rozwiązać...nie umiemy....tak samo duchy......są nieodgadnione...i czy wogóle istnieja..........ja uważam że tak...tak samo jak istnieje dusza, istnieje też na ziemi, który jak dla mnie jest owy czyśccem który oczyszcza dusze zmarłych.......którzy musza przyczynic się do poprway kogos innego....wtedy zastaną zbawieni..............eh.....................

P.S. sprostowanie.....ja nie chcę umrzec....ale gdybym miaa wybierać to chcialabym umrzeć dla kogos......poswięcic życie, aby ratować inne.........

death_world_ : :