Komentarze: 3
heh..i znowu wzięło mnie na rozmyslania o czym? o śmierci..eh..zauważyłam że od pewnego czasu częściej myśle o śmierci tzn od 28 października..oj tamten rok był..no właśnie BYŁ, ale nie da się go zapomnieć..za dużo się zdarzyło..eh..kiedyś myślałam że nie ma nic gorszego od śmierci, myliłam się..Jest cos gorsze..stracić ukochaną osobę, a nawet stracić kilka osób.......dziś w szkole usłyszałam na religii piękne słowa"Cierpienie jest najwspanialszą drogą do Boga"..myslę że to prawda ale jest też najstraszniejszą..tyle osób cierpi z różnych powodów ale czy kogos to obchodz?nie sądze..zwłaszcza teraz..
I znowu odeszłeś..
Zostało tylko niewypowiedziane słowo..
A potok płynie..
Nigdy się nie zatrzyma..
To gorzka prawda..
Gorzką prawdą jest to, że teraz odwracamy głowy od ludzkiego cierpienia..jednak nasza klasa zjednoczyła się w chwili śmierci kumpeli..a potem?..eh było tak samo..to była tylko chwila..jak śmierć..zresztą co nie przemija??kto nie odchodzi ze świata??eh nikt nie zostaje cieleśnie..ale jednak niektórzy zostają..zostają po nich wspomnienia, które będą trwały dopóki będzie trwała pamięć i szacunek po nich..