Archiwum listopad 2004, strona 1


lis 13 2004 beznadzieja...
Komentarze: 8

sorki ze nie komentuje waszych notek..nie mam do tego nastroju..czuje sie dziwnie rozbita..jakby na siwecie nic sie juz nie liczyło...takie to dziwne...przepraszam ze znowu was zanudzam tym wszytskoim....jestem nudna..i nie wierze w siebie..i kurwa uwielbiam narzekac na wszystko..i zosałam zraniona..eh wrescie sie do tego przyznałanm.......czasem czuje jakbym nie miała rodziny....ale cóz....moze znajde jeszcze swój cel......................

death_world_ : :
lis 09 2004 juz wszystko...........
Komentarze: 11

eh..dziwne to wszystko jest..niby staram się nie myslec o śmierci, próbuje miec dobre mysli to jednak czaem nachodzi mnie takie straszne uczucie beznadziejności..tak straszne ze juz wszystko wydaje sie nie mieć rozwiazania.....dziwne to.....okropne...ale..jakos bedze...mam nadzieje......eh..a tak wogóle ostatnio zaczełam widzieć wyraźniej..spostrzegam takie drobiazgi na jakie wczesniej wogóle bym nie zwróciła uwagi..czy to nie jest dziwne?......eh nie mam pojęcia.......

death_world_ : :
lis 05 2004 co tak echasz?????
Komentarze: 8

eh naprawde jestem beznadziejna...ciagle sie zamartwiam, smuce itp..nawet rodzice to zauważyli...no i było przesłuchanie..tragedia..wczoraj byłam z Misią w Kraku....eh....gdy szłysmy sobie nad Wisła...to miałam taka nieprzebraną ochote wskoczyc..nawet podeszłam do bezegu..tzn konca chodnika...spokrzałam w dół...w wode..ta brudna wode naszej drogiej Wisly....wyobraziłam sobie ze skacze do tej lodowatej tafli..eh...taka..ulga...ale nie wskoczyłam..stchórzyłam?...nie..to co innego...to chyba jescze nie ta forma (depresji ..kurde czy ja mam depreche?) tak sama sie zastanawiam nad tym pytaniem..coraz czesciej łapie sie na myslach nad śmiercia..czy żałowałabym?...nie wiem.... nie wiem co bedzie...nie wiem co jest..trwam po to aby trwac...to jest okropne..juz wolałabym....wolałabym aby wprowadzili eutanazje...tak....niech mnie ktos zabije prosze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

death_world_ : :
lis 04 2004 siedze...
Komentarze: 6

..sama w domu...eh...dlaczego tak musiało wyjśc..juz wolałabym siedziec z bratem, albo z ojcem niz sama..to mnie zabija..nadodatek jutro tez jestem sama.....eh...tragedia....wstałam pół godziny temu i juz mam wszystkiego dość..siebie..zycia....i wogóle...eh juz wiem co znaczy ten śmiertelny wypadek= natłok mysli zwiazane z tym wszystkim...i znowu samopoczucie spadło...do 2!!!!!!!!!!...eh.......ja juz tak chyba nie dam rady...bleeee...za bardzo sie nad soba uzalam..później tez cos napisze..eh wkoncu mam wolny czas...ale nie wiem czy wyjdzie mi to na dobre........

death_world_ : :
lis 03 2004 podmuchy....
Komentarze: 2

...są jak nieoczekiwane zdarzenie czekajace aby nas zmiarzdzyc..dlaczego?bo maja przez to uciechce...bawi ich dreczenie nas...a ja jestem masochistka i lubie wiatr zwłaszcza ten zminy..jesienny, który przyprawia o mdłości i zawroty głowy, który przejmuje chłodem do szpiku kości...dzis przyjaciółka skomentowała moje zachowanie:"wiesz..kiedys byłas inna...(w jakim sensie?)...nom kiedys jak przychodziłas do szkoły, było czuc taka serdecznosci i ciepło...a teraz korytarz owiewa chód, zimno"......no cóz....dziwisz sie!!!!!!!!powiedz czy sie dziwisz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!no powiedz!!!!!!!!!!!!!na dodatek jeszcze mój kochany pies..............chyba cos z nim nie tak...tak sobie myslałam jesliby teraz odszedł(ma juz sporo lat)chyba bym tego nie wytrzymała....jak?jak miałabym to wytrzymać....eh śmierć..śmiertelny wypadek...eh wtedy bytłoby to dla m,nie chyba błoosławienstwem chociaz nie wiem czy popełniłabym cos na sobie.(tzn samobójstwo)nie chyba jednak nie.........................................a moze?

death_world_ : :