Archiwum wrzesień 2004, strona 1


wrz 22 2004 bez tytułowiec
Komentarze: 4

eh...dawno mnie tu nie było...tak szczerze mówiąc stwierdzam, że nie chce mi sie juz żyć...to takie dziwne...jestem szczęsliwa, a jednoczesnie wszystko mnie drażni...to takie dziwne...do tego złapałam jakiegos pieprzonego wirusa i mam taki straszny ból głowy.....żadko tu wchodze....kiedy?teraz nie mam czasu...nauka itp...przynajmniej w szkole sie nie nudze...i z Krzyskiem...tylko, że my sie tak żadko widujemy....eh...no cóz....patrzę na to co napisałam i stwierdzam, że to nie ma najmniejszego sensu...bo co ma?...straciłam coś...straciłam i to juz nie wróci...a tak to doceniałam...bardzo to w sobie lubiłam...chciałam zachowac jak najdłużej...ale miałam tez klapiki na oczach jak małe dziecko...nie widziałam prawdziwego swiata...tej dżungli, która wciaga nas pokolei...mnie nie wciągnie...nie....nie pozwole...ale byałam bardzo naraznoa na innych ludzi...za bardzo ufałam...oni mnie krzywdzili, a ja znowu ufałam....i co z tego mam???kilka ran na duszy.....eh....to chore....całe zycie jest chore.....chce znleźć jakis nowy promyczek, który rozswitli mój swiat...powoli go łapie..ba...to nie promyczek...to swiatło..prawdziwa lawina światła......zbliża się......

death_world_ : :
wrz 16 2004 Dziecko..
Komentarze: 7

W okrągłym pokoju
za weneckim lustrem
śpisz...
ty..takie mocne, silne
mimo, że zabrano Ci zabawkę
bawisz się dalej...
Nagle..
wpada światełko do pokoju
aby zaraz zgasnąć...
widzę..
pluszowy miś wypadł Ci z rączki,
na którą spadła łza....

 

 

czuję jakbym cos straciła...nie umiem tego okreslić, ale takie jest moje odczucie...jakbym cos starciła....coś...cos z dziecka...taaa...moja naiwna niewinność....moje marzenia...niektóre marzenia....eh...chce to znowu odbudowac ale wiem, że nie mogę...nie dam rady....juz nie....zreszta kiedys musiało sie to skończyć.....kiedyś......ale dlaczego teraz??!dlaczego????

death_world_ : :
wrz 13 2004 ...............
Komentarze: 6

przeczytałam notke, która dopiero co napisałam...i stwierdzam, że jest bezsensu!!!!!!!!!!!!!!!!!to nie ja...ja jestem inna....nie taka....coś się we mnie zmieniło...i wszyscy mi to mówią.....oj tak...wszyscy....jestem tak maksymalnie dziwna.....o kurwa........kurwa mać!!!!!!....nie......nie poznaje się....

death_world_ : :
wrz 13 2004 jak zwykle o tym samym........
Komentarze: 0

no i oczywiscie skasowało mi notke.....eh...napisze ją jeszcze raz.......taaa...nie pisałam bo miałam kare na kompa....nie pytajcie....masakra...no dobra...piatkowe urodzinki mineły maksymalnie fajnie:P:P...hehe...ale to innym razem....w każdym razie musze coś załatwić z nim..... tzn z Krzyskiem....ma za duzo kolezanek i przyjaciólek...nie chodzi o to żeby sie z i\nimi nie spotykał bo nie jestm zaborcza i wiem, że by to go unieszczesliwiło....co ja pisze.!!!!!!jednak nie b4ede tego mazać...napisałam i niech zostanie....nie boję sie o to że mnie zdradzi, ale o to, że zakocgha sie w innej...to nie jesr zdrada przynajmniej w moim mniemaniu...to sie różni od siebie...ale jaednka by mnie to zabolało...nie przecze.....nie chce mu zakazywac tego czy tamtego (jednakże papierosów ma zakaz:P:P:P)...ale to juz inny szeczegól....eh...tak dziwne sie czuje...taka nieswoja...musze z Nim o tym pogadac...oj tak......tak...tak jakbym sie nienawidziła z jakiejś strony...to takie chore i dziwne...boshe..

death_world_ : :
wrz 08 2004 jakies chore i chaotyczne przemyslenia...eh...nie...
Komentarze: 8

ostatnio stwierdziłam, że znikły moje husrtawki emocjonalne...dziwne...zdąrzyłam sie do nich przyzwyczaić...eh...chyba zmienie szablon...ten mi sie cos z nudził...a tak wogóle, czuje jakby moje zycie powoli sie układało...układa sie od samych podstaw...mam nadzieje, że gdy bedzie juz na wykończeniu nie przyjdzie kleska zywiołowa i nie zepsuje tego co z takim trudem budowałam...ale narazie bede dobrej myśli...tak sie zastanawiałam nad jeszcze jedna rzeczą....czy jestem poddatna na wpływy innych i stwierdzam, że tak...chciałabym to jakos zmienić, bo mnie to sama w sobie denerwuje...nie chce być taka jak inni...nie chcę być kolejną marionetka dziejszego świata, który prędzej nazwałabym chlewem, w którym ktoś ponownie rozlał błotko aby ludzie mogli się w nim nawzajem wkopywać...topić itp.ale co tam kurwa o dzisiejszym świecie, o którym każdy z was ma własne zdanie...w którym kazdy rozpycha się łokciami aby zdobyc coś co zagwarantuje mu przyszły, lepszy byt...taki juz niestety jest życie...ale jest cos co rozświetla mi dzień...każdy...jest to uczucie...nie wiem jak je jeszcze nazwac jednak przyblizałabym sie do  miłości...jednak nie wiem, a nie będe zgadywać bo znwou urażę Krzyśka i siebie przy okazji........

death_world_ : :