Archiwum wrzesień 2004, strona 2


wrz 02 2004 co to znaczy być szaleńcem?????
Komentarze: 10

   "Raz pewien czarnoksiężnik, chcąc zniszczyć królestwo, wlał magiczny płyn do studni, z której czerpali wszyscy mieszkańcy. Ktokolwiek napił sie wody, stawał sie szalony.
   Następnego ranka wszyscy mieszkańcy napili się ze studni i każdy z nich popadł w obłęd, z wyjątkiem króla i rodziny królewskiej, która miała własną studnię, a do niej czarnoksięznik nie zdołał dotrzeć. Zaniepokojony król próbował opanowac sytuacje, wydając szereg dekretów, które miały poprawic bezpieczeństwo i stan zdrowia mieszkańców, jednak straznicy i inspektorzy, którzy rówiez napili sie zatrutej wody, uznali dekrety za absurdalne i wcale nie zamierzali ich wypełniać.
   Gdy do poddanych dotarła wieść o królewskich dekretach, doszli do wniosku, żę ich władca oszalał i głośno protestując, udali sie pod pałac, domagając sie jego abdykacji.
   Zdesperowany król gotów juz był opuścić tron, ale królowa powstrzymała go słowami "Chodźmy teraz i my napic sie wody. Wtedy staniemy sie tacy jak oni."
    I tak tez uczynili.Kiedy tylko król i królowa napili sie wody szaleństwa, natychmiast zaczęli mówić od rzeczy. Wówczas poddani zaczęli go żałować. Skoro król zaczął przemawiać tak mądrze, dlaczego nie zostawic rządów w jego rekach?
    I spokój znowu zapanował w królestwie, choć ludzie zachowywali się w nim całkiem inaczej, niż mieszkańcy ościennych krajów. Zaś król panował aż do końca swych dni."

Paulo Coelho["Weronika postanawia umrzeć"]

death_world_ : :
wrz 01 2004 bilans....
Komentarze: 5

hmmm...szkoła...jak ja tęskniłam za nasza wspanmiałą szkoła:]:]:]...hehe...po prostu nie da sie opisac uczucia, jakie towarzyszyło mi wejściu w te znienawidzone progi budynku XX LO...tragedia....a jesli chodzi o wczorajszy wpis...ja jechałam dwa dni w autokarze wiec trudno abym nie była zmeczona...jedzenie faktycznie mieli złe...ale ludzie....ciekawi dość...chociaz lubili sie spóźniać...ale to drobny szczegół...rozmawiałam jedna z greczynek, które nam towarzyszyły....powiedziała mi że dla nich zycie jest za krótkie aby sie spieszyć dlatego tez tak wolno chodzą...swoja drogas lubie takie tempo....to moje tepo...nie lubie sie spieszyc...chociaz....hehe....no dobra...maja racje....życie jest zbyt krótkie aby tracić je na pierdoły....a zreszta...było zajebiście...jak w6ywołam zdjęcia, to troche ich tu umieszcze....te meteory...eh...a Grecy tzn faceci...no cóż...jakoś nie spotkałam żadnego godnego uwagi...eh i przed tym lustrem musili długo stac aby zrobić sobie taki pióropusz jaki mieli na głowach...a zreszta....spoko było....jak wyjeżdżalismy to z jednej strony chciałam jeszcze zostać, a z drugiej juz chciałam jechac do mojego Krzysia....eh.....tesknota...ale to normalne......czego nie mozna by powiedziec o mnie.,..hehehe i dobrze.,...

death_world_ : :