wrz 08 2004

jakies chore i chaotyczne przemyslenia...eh...nie...


Komentarze: 8

ostatnio stwierdziłam, że znikły moje husrtawki emocjonalne...dziwne...zdąrzyłam sie do nich przyzwyczaić...eh...chyba zmienie szablon...ten mi sie cos z nudził...a tak wogóle, czuje jakby moje zycie powoli sie układało...układa sie od samych podstaw...mam nadzieje, że gdy bedzie juz na wykończeniu nie przyjdzie kleska zywiołowa i nie zepsuje tego co z takim trudem budowałam...ale narazie bede dobrej myśli...tak sie zastanawiałam nad jeszcze jedna rzeczą....czy jestem poddatna na wpływy innych i stwierdzam, że tak...chciałabym to jakos zmienić, bo mnie to sama w sobie denerwuje...nie chce być taka jak inni...nie chcę być kolejną marionetka dziejszego świata, który prędzej nazwałabym chlewem, w którym ktoś ponownie rozlał błotko aby ludzie mogli się w nim nawzajem wkopywać...topić itp.ale co tam kurwa o dzisiejszym świecie, o którym każdy z was ma własne zdanie...w którym kazdy rozpycha się łokciami aby zdobyc coś co zagwarantuje mu przyszły, lepszy byt...taki juz niestety jest życie...ale jest cos co rozświetla mi dzień...każdy...jest to uczucie...nie wiem jak je jeszcze nazwac jednak przyblizałabym sie do  miłości...jednak nie wiem, a nie będe zgadywać bo znwou urażę Krzyśka i siebie przy okazji........

death_world_ : :
Johnatan
11 września 2004, 10:51
Bardzo ładnie, ze to dostrzegasz .. załóz rozowe okulary i w swiat :] Pozdrawiam serdecznie :o)
09 września 2004, 21:59
Dobrze, że jest dobrze. W końcu musi być! (nie jestem w stanie nic więcej napisać -nauka i szkola wykańcza...) 3maj się!
09 września 2004, 14:56
optymistka z ciebie!
09 września 2004, 14:41
nie masz juz hustawek...heh to chyba dobrze bo u mnie jak bylo tak nadal jest..przynajmniej w tej kwestii....w wpływy innych...wiesz czasem tego sie nie chce....a to samo wchodzi do naszego zycia...i robisz cos co ktos wolal lub robisz to co On....podoba mi sie to co napisalas o dzisiejszym swiecie..duzo o tym myslalm ostatnio i chcialam napisac...gornolotne słowa nie byly na miejscu a normalnie o tym pisac tez sie nie da..to zbyt dziwny temat...ale Ty to dobrze ujelas...prawdziwie...a prawda jest okrutna w tym przypadku...MIŁOŚĆ sie buduje...jak domek..ale dzieko majace np 5 lat...jest juz człowiekiem chcoaiz nie mysli np tak jak dorsola osoba...to samo z miłościa..ale trzeba ja codziennie poznawac na nowo...pielegnowac...nie starc tego.. buzka :)
corka_polityka
08 września 2004, 21:51
wróciłam!oj,było ciężko....wszystko napisze ci w mail\'u ,ale zrobie to dopiero jutro,bo jestem padnięta....uffff....padam z nóg...odezwe się w najbliższym czasie jak tylko wygrzebie się z łóżka...trzymaj się...jestem przy tobie....
08 września 2004, 21:17
wiara plus usmiech to furtka do mozliwosci..
08 września 2004, 21:08
Kiedy wszystko zaczyna się układać, zwykle nie możemy w to uwierzyć:D
Kumcia
08 września 2004, 21:02
trzeba byc dobrej mysli :)

Dodaj komentarz