Archiwum luty 2005, strona 1


lut 20 2005 ucieczka
Komentarze: 6

z więzienia jest niczym w porównaniu do samobójstwa.. eh.. bo uciekamy od czegos więcej niz wymiaru sprawiedliwości.. uciekamy od problemów, od ludzi..wreszcie od samych siebie... objawia sie to w rózny sposób..ja uciekam w marzenia.. moi znajomi w ból fizyczny..jescze inni w alkohol, albo narkotyki..a najgorszym własnie jest autodestrukcja.. przeciez to i tak nas dopadnie.. pierwsze cztery sposoby da sie jescze wyleczyć tylko potrzeba duzo czasu i woli.. jednak po nocnych baletach..bo nocy spedzonej z butelka wszystko powraca cztery razy mocniej.. jest taka beznadzieja ze wszystko nam juz wisi..eh a smobójstwo ..jesli ktos wierzy w Boga to wie co spotyka samobójców..wieczne potepienie, bo w koncu Bóg cierpiał i cierpi za nas kazdego dnia..a my sie tak odpłacamy... eh.. jak to wczoraj powiedziała mi kumpela przez telefon.." Uważam, że każdy z nas ma na sobie cieżar, który jest w stanie udźwignać..niektórzy nie maja takich problemów, jak np smierć jednego z rodziców, albo rozwód, albo jeszcze patologia..nie wszycy mogliby sobie z tym poradzić..a bóg wie kto może dac sobie z tym radę.",, eh myslę że ona ma racje..tak.. ma racje...

mój "kochany brat" konczy dzis 15 lat i z tego powpodu musiałam pokłucic się dzis z mamą..pewnie wszyscy nas słyszeli..szczerze mam to w dupie..i znowu sie z nia pokłuciłam a wiem ze nie powinnam bo tylko pogarszam jej stan..:/:/:/ i mam wyrzuty że jest coraz bardziej chora..:(::(:(....eh ale mam poprostu dośc swojego brata i to co mi robi.. a potem rodzice twierdza że nie umiem sie obronic bez uzycia agresji...eh:/

death_world_ : :
lut 18 2005 przemyslenia:P
Komentarze: 9

eh..idę ulicą i przechodze na czerwonym świetle..samochód chce mnie przejechać a ja jego..żeby nie trabił więcje bo mnie uszy zaczeły bolec.. a ja zatopiona w marzeniach.. eh czasem musze odleciec..ale nie za pomoca prochów czy innym swinstwem dostępnym na naszym rynku..a ni za pomoca bólu..fizycznego..nie..to tez do niczego nie prowADZI.. mimo wszystko uważam że jest to ucieczka..od tego całego gówna.. eh a ja uciekam poprzez marzenia..w końcu kiedys mnie zabioja.. mam wrazenie ze odbiegam od tego swiata w jakis sposób..coraz bardziej.. oddalam sie..trudno mi to opisac..dziwne uczucie..hmm schizofrenia? nie wiem.. chyba jednak nie..podobno to widzac w oczach a moje tego nie maja.. nie maja tego chorolbliwego blasku.. eh a chciałabym zeby miały...

wiecie.. macie czasem wrażenie że na siłe chcecie byc kims innym niz jestescie w rzeczywistosci? ja mam.. chyba chce byc na siłe inna, wyrózniac się.. chce byc szalna..uważana za wariatke..a zdrugiej strony chciałbym byc akceptowana( trudno miu tego wymagac..rozumiem..wkoncu sama siebie nie akceptuje).. eh paradoks..jak to pogodzic?.. eh nie wiem.. chce byc soba..zreszta tym się charakteryzuje dojrzewanie..szukamy swojego prawdziwego ja jak to powiedziała moja kumpela na swoim blogu<www.tuve.blog.onet.pl>..:) eh..zresztabkażdy z nas chce byc w jakis sposób zauwazony..tylko dlaczego robie z siebie takiego durnia czasem:P:P eh mysle ze to podświadoma forma obrony.. np dzis na WF- ie< dodam że odbywał sie on od godziny 18.15 do 19.00) więc chyba w tych godzinach najbardziej mi odbija:P.. wieć zaczęłam udawac" ptaka" i śpiewac jakies durne piosenki typu "oh jak przyjemnie kołysac sie w śród fal, gdy szumi szumi woda..." dalej nie zanm:P:P:P eh naprawde mi odbioja..po co ja to pisze..a dobra .. niech juz będzie:P pozdrawiam

ale długa notka:P:P:P

death_world_ : :
lut 16 2005 zdolnym byc:P:P:P
Komentarze: 8

eh.. nigdy nie zrozumiem swoich własnych humorów... w szkole szalałam śnmiejac sie do rozpuku ze wszystkich , a zwłaszcza z szanownego pana Marianny., krtóry własnie wrócił z salonu odnowy biologicznej<żart > z fajowymi pekaesami:]:]:].. ale ubaw.. no dobra.. nie będę sie nad nim rozwodzic...:P
w kazdym razie... siedze w domu i dopadł mnie dół...:/:/:/... wszystko wydaje sie takie beznadziejne.. po co ztyć skoro i tak musimy umrzeć.??.. eh wiem ze teraz mi odwala.. tak naprawdę nie mysle..tylko juz dopadł mnie i nie chce puścic.. trzyma swoimi mroźnymi, długimi paluchami moją szyje.. sciska ja. wkoncu sie udusze...eh może to i lepiej...eh nie nie nie....nie pieprz... zycie jest po to aby sie sprawdzić.. zasłuzyc sobie na lepsze zycie.. zreszta wcale nie jest tak źle na jakie wygląda.. tylko smuci mnie to ze nic sie nie dzieje!!!!! ze jest nuuuuuudaaaa... musze cos z tym zrobic.. no dobra.. czy ktos jest chętny wpaśc na krakowski Rynek?

P.S. ksiażk, hobby itp nie wchodzi w rachube..tylko pogarsza wszystko.. 

jesze ja cos wymysle.. wkońcu jestem zdolna dziewczynka:]:]:]

death_world_ : :
lut 14 2005 eh... orginalność:P:P
Komentarze: 9

walentynki może i są łade i wogóle... ale są też powracajacym wspomnieniem... dawnych chwil spedzonych wspólnie..eh na starośc robie sie sentymentalna:/..pierwszy dzień w szkooe jakos tak szybko minał pod znakiem zawiasa...eh mam wkoncu go od czwartku...:/

eh.. chciałabym móc odlecieć jak wiatr jesienny gdzies daleko..hen hen.. aby nikt nie mógł mnie zlapać, okiełznać.. eh .. zwiedzić rżne kraje, państwa.. zobaczyć ciekwych ludzi z tak bliska.. aby móc dotknąc ich policzków, szeptać do ucha miłe słowa..widziec ich usmiechy, łzy, błyski w oczach.. widzieć ich dusze ukryte za mgła tajemnicy... widzieć....

MOJE TRZY GŁÓWNE ZASADY OD DZIŚ:
- NIE PRZYNUDZAĆ
- NIE PRZESADZAĆ
- NIE POWTARZAĆ SIĘ 

CIEKAWE CIEKAWE....

 

death_world_ : :
lut 13 2005 Bez tytułu
Komentarze: 6

jutro walentynki... boshe uchowaj...:/:/...

jutro do szkoły.....ja nie chcę!!!!!!!!!! chce jeszcze tydzień ferii!!

eh.. zdjęcie .. tak... chciałabym żeby te piekne chwile zostały zatrzymane... te chwile... eh.. myslałam o tych z przesżłości.. jakos sie gubie w tym wszystkim...

a ojciec znowu sie na mnie wścieka za wysoki rachunek za koma:/:/.. nie musiał kupowac na abonament...no cóz.. zaobaczymy w październiku...

musze oduczyc sie pewnych dwóch rzeczy.... po pierwsze:... czasem mam wrażenie ze tak bardzo chce zrobic na innych wrażenie(eh:/) że ranie najblizyszych.. mówie za duzo..stanowczo za duzo... a po drugie:..musze zbudowac jakąś konstrukcje swej osoby... kurwa... czemu nie moge w siebie uwierzyć?...próbuje i próbuje..przychodzi pewna osoba i burzy mój domek z kart....

death_world_ : :