Archiwum 27 grudnia 2004


gru 27 2004 wiara....
Komentarze: 6

...nie mam juz wiary,,przynajmniej dziś..taka beznadzieja..jutro mi przejdzie(oby)...eh....ojciec mnie niszczy..niszczy od srodka od zewnatrz przez gesty, słowa i czyny..nienawidze........jego?...nie wiem..czasem jest fajny..ale czasem go nienawidze..eh wrescie to powiedziałam..tzn napisłam...nie umiem...nie umiem sie mu przeciwstawic..dlaczego?..na dodtaek chce mi wybrac chłopaka...niedoczekanie..!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!....eh nie bede wywlekac wszystkich brudów i żalów zaległych w najczarniejszych katach mej osoby....

hmm psycholog?...nie wiem....nie wiem..ojciec mi powiedziła zebym udała sie do psychiatry.. a on co mysli..no dobra..moge isc z nim jak tak bardzo chce:P:P:PP....

gubie sie...watpie...juz wszystko....

i znowu pesymistyczna notka ociekajaca jadem nadzieji:P

death_world_ : :