Archiwum 29 września 2004


wrz 29 2004 życie bez cierpienia nie jest zyciem, bo...
Komentarze: 2

zaczynam oddalać sie od świata...zmieniam sie..nie wiem czy na lepsze..ale skoro sie odsuwam..staję sie powoli niezalezna..nie bede mówić że dojrzewam, bo to słowo nas ogranicza...dojrzewanie..kończy się jakis okres w naszym zyciu, a ja nie chce stracić tego zaciekawienia nad światem...boje się siebie...nier znam siebie....to takie dziwne..nie potrafie ogarnąc włsnej osoby...nie potrafie wziąść się w garśc i powiedzieć sobie dośc....a może nie chce..może lubie ten stan, w którym teraz jestem...stan wsechogarniającego smutku, depresji...handra....nie miałam czegoś takiego nigdy..niegdy nie bałam sie własnego zachowania...własnej masochistycznej postawy...

death_world_ : :