cze 06 2004

Kryzys........


Komentarze: 4

eh.....przechodzę jakiś paskudny kryzys...wczoraj w nocy założyłam sobie słuchawki żeby starzy się nie zucali i puściłam na maxa Evanesence......i to było takie wyzwolenie tych okropnych mysli które dręczą mnie od tygodnia....zaczęłam wić się pod wpływem konwulsji...położyłam się na dywanie i zaczęłam płakać...bić poduszkę....jakby mi cos zawiniła....odsłoniłam okno aby popatrzeć jak koleżanka na księzyc ale go nie było....zniknał..był nów...eh nie wiem co jutro bedzie w szkole...jak dowiem sie czegoś chamskiego to chyba kogos strzele w twarz..eh kielich goryczy się wypełni....kumpela twierdzi że to może być dojrzewanie..może..eh nie wiem...ale wiem jedno...ja już dłużej nie wytrzymam......może to moja wina..może to ja zbyt się tym wszystkim zadręczam, ale jednak jest..a ja nie umiem lub nie chcę sobie z tym poradzic...eh nie wiem co ze mną bedzie.....to sie okarze...3majcie kciuki....

death_world_ : :
07 czerwca 2004, 19:38
muzyka... dla mnie teraz wystarczyła by sama noc... i księżyc... też mam ostatnio taki kryzys... i nie wiem kiedy się skończy.. może wtedy kiedy zwrócą mi księżyc...? Dasz radę... nie poddawaj się! trzymam kciuki... dla nas też kiedyś zaświeci słońce... :-)
06 czerwca 2004, 20:38
Nie martw się. Każdy ma takie \'kryzysy\' I nie powinno się za nie winić. One są i już. A muzyka z resztą to chyba najlepsze lekarstwo... jak dla mnie... Pozdruufka! :+
06 czerwca 2004, 15:10
spokojnie...jestem z Toba i ebde zawsze jelsi tylko bedziesz chciala...tak czasami jest...moze sporbuj znalezc powod tego z etak sie czujesz....pamietaj ze nic nie dzieje sie bez przyczyny...
radek
06 czerwca 2004, 11:27
Najlepszy na gorycz jest chyba pęd, nie ważne jaki, ważne żeby pędzić, w moim przypadku był to pęd... motocykla :) przy pewnej prędkości zapomina się o wszystkim. Nie wiem może warto sobie znaleźć jakiś rodzaj pędu? Pozdrawiam.

Dodaj komentarz