wrz 26 2004

hmmmmmmm


Komentarze: 4

to wszystko jest takie cholernie dziwne....życie...czym jest życie...kolejnym owocem, który zgnił zawczasu?..eh...nie wiem...tak tylko sie zastanawiałam..co by zmienic..w sobie?...nie..juz tego próbowałam..nie wyszło..w świecie...phiii...jka zmienić świat?...no cóz...najpierw zmieńmy siebie....jak się nad sobą nie użalć...ajajajajaj...użalanie się jest choroba...oj tak...piekielną chorobą, która ogarnia nasz umysł...niszczy go....eh...ale co ja gadam...najlep[iej bedzie jak sie zamknę i przestane użalać nad sobą...a może ja jestem masochistką???..e tam...masochistka.....kazdy z nas ma w sobie masochistę..uwielbiamy zadawac sobie ból i nienawidzic swiata z jego powodu..z powodu bólu, który sami sobie zadajemy...jesteśmy egocentrykami..lubujemy sie byciem w centrum zainteresowania.....ale co komu po zainteresowaniu?zgaśnie tak szybko jak się pojawiło...

death_world_ : :
28 września 2004, 23:49
zgadzam się z Tobą... jesteśmy masochistami, lecz czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy ile bólu i cierpienia potrafimy zadać samemu sobie... W końcu i tak umrzemy. Dobrze, że to nie jest droga do nikąd...
27 września 2004, 21:33
Ja chyba też czasem jestem masochistką. Ale wieczne użalanie nad sobą mnie we mnie denerwuje, nie wiem dlaczego... Po prostu jak trwa to u mnie za długo, to zaczynam się na siebie wściekać:D
27 września 2004, 17:43
świata nie zmienisz.... a chyba nie warto zmieniac siebie zeby pasować... Nie wiem jak sobie z tym wszystkim poradzić...ale musi być jakieś wyjście z tego... musi... ja w to jeszcze wierzę... nie poddam sie... choćby na przekór temu wszystkiemu... będzie dobrze... kiedyś...
27 września 2004, 09:09
uzalanie sie nad soba bywa czasami przyjemne.

Dodaj komentarz