sie 04 2004

eh...a wydawało mi sie że notka jest dłuższa......no...


Komentarze: 7

eh...ja to jestem samolubna..kurcze...mam pierdolnieta psychike...no dobra...jestem wqurwiona i chyba to widac ale co tam...jakos to przezyje...chociaz mam taka dziwna pustke...nic mi sie nie chce...maskara...coś mnie boli na duszy ale nie wiem co...a może wiem, ale sama nie chce się do tego przyznać...coś mnie blokuje...eh ...przyzwyczaiłam się...pamiętam te przestrogi Anki...eh...wogóle z nich nie skorzystałam...masakra...nigdy nie mieszajcie alkoholu z miłościa...może naprawdę człowieka otumanić...ale co tam....chociaz nie...to wazne...muze sie opamietac...bardzo opamiętać....muszę
!!!....."gdzy emocje już opadna..jak po wielkiej bitwie kurz...gdy nie można moca żadną wykrzyczanych cofnąć słów".......ale czasem rady moga iśc na chwile w niepamieć....czasem....eh....takie to cholernie dziwne....naszczęście uwolnie sie od rodzinki na całe 3 tygodnie!!!juz we wtorek...eh....z jednje strony sie ciesze, a z drugiej....bede tęsknic za moim Koteczkiem...

death_world_ : :
Kumcia
04 sierpnia 2004, 23:10
najgorsza jest niewiadoma!I chyba ona najbardziej mnie denerwuje!
04 sierpnia 2004, 22:47
Ehh normalnie taaak Ci bardzo zazdroszcze. 3 tygodnie poza domem... A ta dłuższa rozłąka bardziej umocni to co między Wami jest... Wykożystaj ten czas jak najlepiej!!!
04 sierpnia 2004, 18:03
hmm...ja dzisiaj w nocy polaczylam tani wino z miloscia :)
04 sierpnia 2004, 17:13
czas przemija.. wypowiedziane sŁowo pozostaje...
04 sierpnia 2004, 12:51
Rady? Można wysłuchać, ale przecież kazdy sam wie, co dla niego najlepsze:]
04 sierpnia 2004, 11:59
Miłośći z niczym nie warto mieszać moim zadaniem i w moim wypadku miłość nawet nie warto mieszać z tańcem
04 sierpnia 2004, 11:53
nie mieszjacie milosci z alkoholem.. racja to przez to teraz cierpie... od tego sie zaczelo..

Dodaj komentarz