kwi 23 2005

akceptacji ciąg dalszy:/


Komentarze: 17

jak zwykle zimne palce błądzą jak dwa małe pająki po klawiaturze, która wydaje głośny stukot..hmm chyba brak krażenia..tzn za małe:]

ostatnio dziwnie się czuję, być może przez tą ostatnią wizytę u psychologa, który tym razem stwierdził, że moimi poczynaniami steruje chcęc (przypodobnia się) ..albo raczej chcęć akceptacji przez grupę....zauwazyłam, że boję się powiedzieć komuś złe słowo, aby się nie obraził na mnie..kurde..,czym jest to spowodowane..bo każa chcęc akceptacji jest cxzyms spowodowana..i ja wiem czym..:/ i to mnie dobija..muszę nauczyc się asertywności..nawet ja umiem..znam regułe i tezy z nią zwiazane, ale w pewnych momentach boje się wprowadzać ją w czyny.."miej ich w dupie, albo powiedz sobie za każdym razem chce mieć ich w dupie"..hmm i niedopowiedziane słowo..przemyśl tpo..zawsze trzeba wszystko przemyslec..tylko czasem wypadnę z takim tekstem że załamac sie mozna:]..

hmm wydaje mi się, że jestem pustą, małą szmatą, która narzuca się innym itp..hmm koniec z takimi pomysłami:/

death_world_ : :
marzena
01 czerwca 2005, 11:49
jak bys chciała pogadac o tym czy o tamtym to pisz na gg 3563727 pozdrowionka :)
marzena
01 czerwca 2005, 11:45
jezeli nie masz szacunku dla siebie to jak mozesz miec go dla innych?nie boj sie siebie,zaakceptuj sie taka jaka jestes Bog nas kocha takimi jakimi jestesmy i chce bysmy dazyli do doskonalenia samych siebie bysmy mogli dawac siebie innym.Jestes tym czym myslisz ,jezeli bedziesz uwazała ze jestes szmata to nia bedziesz ,jezeli bedziesz myslała ze jestes osoba dobra ,pełna zycia, radosci ,miłosci to nia bedziesz ,wiec bardzo wazne jest co se kodujesz w swej głowce bo to twoje zycie i twoj głowa i to ty decydujesz co w niej sie znajduje,jesli bedziesz kodowała negatywne emocje to beda sie odzwierciedlac w twoim zyciu ,jezeli pozytywne to odwdzieczy ci sie najlepszymi bogactwami jakie se zakodujesz ,to twoje zycie i to ty decydujesz co dla ciebie bedzie dobre a co nie ,nie boj sie zycia ,nie boj sie ludzi -kazdy ma w sobie czastke Boga i to nie ich powinnas sie bac,tylko swoichmysli i jak są negatywna to szczelaj do nich z karabinu by usunac je raz na zawsze!przezywaj kazda chwile i niech ona bedzie za ka
24 kwietnia 2005, 21:08
no masz racje..zna sie te wszyskie zasady, rady itd ale trudno jest je praktykowac...zazwyczaj czlowiek kieruje sie impulsem czy uczuciem, emocjami ktore sa wywolane w danej chwili. to ta najtrudniejsza strona egzystowania w spoleczenstwie. hey ale powiem Ci cos...nie mow nigdy o sobie w taki sposob jak w ostatnich zdaniach!! w sumie to sie nie znamy ale jako kobieta i czlowiek zabraniam Ci! XD wiesz, tak jak Ty bedziesz siebie widziala i traktowala tak beda Cie spostrzegac ludzie i klebia sie chmury burzowe.. pewnosc siebie, akceptacja, wyrozumialosc itp pomaga w osiaganiu zamierzonych celow i w pracy nad samym soba :) buziaczki :*
24 kwietnia 2005, 18:27
Miej w dupie, co inni myślą. Mów, co myślisz, bo inaczej wszystkie myśli na główke Ci sie zwalą.
Trzymam kciuki za rozwój Twojej asertywności :*
24 kwietnia 2005, 17:10
wszystko ma swoje granice. Bycie miłym dla innych też :D
24 kwietnia 2005, 08:00
Ależ ja tu dawno nie byłam:/ Wszystko przez natłok zajęć:/ Kazdy ma mniejsze bądz wieksze problemy ze sobą, z grupa... najważniejsze to sie nie poddawac w dążeniu do tego by zmienić to co jest na minus, a pokazywac to co na plus... I napewno nie zgadzam sie z ostatnim zdaniem!!! A co do nażucania się... To hmmm... sprawa sie ma tak, ze pewnie nie narzucasz sie tylko poprostu walczysz o swoje, wiec nie martw sie... Czasem najlepiej pomysleć sobie, że masz kogoś w dupie i jego zdanie o Tobie też... Naprawde nie ma sie co tak przejmować:} Musisz uswiadomić sobie ze czas wziac sie w garsc tak naprawde, a zobaczysz ze efekty beda super:)
23 kwietnia 2005, 23:10
Czemu tu tak smutno...??? To przykre... Wydajesz się być intrygującą osobą, ale doświadczoną przez los... i pamiętaj, że nie jesteś szmatą, każdy ma swoje miejsce na ziemii, wierzę, że będzie dobrze... bo zawsze musi pojawić się to światełko nadziei, prawda? Uśmiechnij się, Bóg stworzył świat, żebyśmy się radowali... nie smutkuj już...
madry_ptok (pocieszający tym razem...)
Dotyk_Anioła
23 kwietnia 2005, 21:37
Stukot klawiatury... Za szybko piszę... Zdecydowanie... A stukot przeradza się w hałas... Nie jesteś taka, nie narzucasz się... Wiem co czujesz, chyba właśnie znalazłaś odpowiedź na pytanie, dlaczego staram się nie wchodzić pierwsza do nikogo na gg... :) Pozdrawiam!
23 kwietnia 2005, 20:23
A pewnie, że to bzdura. Znaczy... psycholog ma rację. Ale ostatni akapit to totalna bzdura. Naprawdę. :*
freak_like_me
23 kwietnia 2005, 19:52
nawet tak nie mow... ten pscholog chyba bardziej ci szkodzi niz pomaga, skoro potem masz tego typu mysli.. trzymaj sie cieplutko i nie daj sie bo wszystko zalezy od Ciebie;*
23 kwietnia 2005, 17:55
będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze!!!!!!!!!
23 kwietnia 2005, 16:24
Przestań! Stek bzdur!
flaw-my-face
23 kwietnia 2005, 15:36
kazdy ma czasem chwile słabości
każdy
Dziadek
23 kwietnia 2005, 15:21
Podpiszę się pod zdaniem Kumci ,nawet tak nie myśl god dammit! A narzucać się ,to się nie narzucasz... wiesz przecież ,że bardzo lubię z Tobą rozmawiać :] Zawsze jest o czym i zawsze wesoło :D
czarna-róża
23 kwietnia 2005, 14:40
czuje dokładnie to samo. Z tym narzucaniem się... ze wszystkim. Mówisz, że to faza dojrzewania? może... ale ja już jestem tym zmęczona. Nawet kiedy wiem, że to nie prawda, ta myśl krąży. Panna niewidoczna ma rację, nawet jeśli kiedy ktoś mnie to mówi, nie wierzę w to... akceptacja... tak wielu ludzi by chciało być akceptowanym... moje gg 3030650 pozdro =*

Dodaj komentarz