mar 31 2006

wybaczcie..ostatnio wszystkie moje notki...


Komentarze: 2

ludzie są egoistami..potrzebują pomocy a sami jej nie udzielą..pozatym jest jeszcze jedna sprawa..zazdrośc..i tu nie chodzi tylko o mnie..ogólnie..tak..po prostu..czy znajomi są uwiązani do jednej osoby? albo dwóch..czy sa gdziś podpisani? czy ktos zabroni mi albo komuś innemu znajomości z innymi ludźmi? przecież mogę się spotykać nawet z Twoimi znajomymi, przecież nie są Twoją własnością prawda? Twoi znajomi mogą być reż moimi.:/:/.

drażnią mnie ludzie..tak..może nie wszyscy ale wiekszosc ostatnio..moze to ten stres przedmaturalny..może..mam nadzieje, ze szybko minie..prosze..nie chcę, żeby sie na mnie ludzie poobrażali..

..i jeszcze jedno..zastanawia mnie powód mojej zmiany..nie to, ż emi sie ona nie podoba, ale jednak jest inaczej...tak jakbym zacięła się i nie umiała rozmawiac na tematy, które kiedys były cześcią mnie..nadal są..ale teraz tak jakbym je ukrywała..pierwsza sie nie odezwe..a jesli juz to musze sie pożadnie zastanowić przy jakiej osobie..może marudzę..może nie jest to prawdą co piszę, ale muszę jakoś dojśc do tego jak jest naprawdę, bo sama się w tym wszystkim już zagubiłam..boli mnie to, ze nie potrafie juz rozmawiac tak jak kiedys..zastanawiam sie czasem czy K nie miał racji mówiąc, ze robi sie ze mnie różowa panienka..oby nie..tzn wiem, ze jestem cos warta( wow jeszcze rok temu nie pomyślałabym tak)..ale, mam wrażenie, że moje poglądy nie wnoszą nic do życia innych osób.,.że sa tak jakby zaczerpnięte z książek..takie nierealne troche..tak jakby bez sensu..papugowanie innych ludzi? nie wiem..ale mam takie wrażenie..chyba musze sie przyzwyczaić do tego, że powoli tracę wartośc jako człowiek i staje się maszyną..wiem, ze potrafię samodzielnie mysleć, ale jesli ktoś mnie nie zapoyta o zdanie, albo nie zacznie tematu, który mnie interesuje ja juz nie potrafie..nie potrafie zaczac poważnego tematu, który zaciekawił by rozmówcę..a może sie myle..nie wiem..wiem tylko, że mam jakąś wewnętrzną blokadę..jakbym uprzedziła się do ludzi..czy ja juz nie ufam tak jak kiedys?

juz wiem..brakuje mi dawnej wyobraźni..dawnego spojrzenia n życie i oataczający mnie świat...zostalo mi to odebrane..ale teraz rządam mojej własności...chcę ją odzyskać..woląm ta moją cząstkę, która się gdzieś zagubiła..prosze..pomóżcie mi ją odnaleźć...jak mam znowu do tego wrócić?

death_world_ : :
02 kwietnia 2006, 20:23
Eh Aguś , Aguś, Aguś...:) wiesz co nawet sobie sprawy nie zdajesz z tego, ze przezywalam dokladnie to co TY. milam te same rosterki. Dokladnie jakbym czytala opis tego co czulam jeszcze tak niedawno temu...:)mogę Ci powiedziec, ze osobiście pogodzilam sie z ta utracona czescia mnie. moze to co odeszlo, to to co czyni nas dziecmi? kiedy dorastamy tracimy to. to spojrzenie na swiat, ta lekkosc mysli, ta swobode. teraz swiat wyglada inaczej , prawda. ale przeciez nei mozna zostac do konca zycia dzieckiem nieprawdaz?;> 9 to nie tyczy sie mnie:P:P:P ja dzieckiem bede do konca moich dni):)
poza_czasem
31 marca 2006, 22:28
Każdy ma coś z egoisty. W mniejszym lub większym stopniu. Grunt to potrafić nad tym zapanować...

Nie będę złośliwy i nie zacytuję Ci Twojego powiedzenia \"chcieć to móc\" :]

Dodaj komentarz