gru 27 2005

przeszłość, przyszłość i co jeszcze?...


Komentarze: 6

ojciec wrócił..myślałam, że będzie inaczej..i było..przez parę godzin, a potem? no cóż..znowu się zaczęło to co zwykle, ale bez tego co mnie najbardziej bolało..nie wiem, nie potrafie powiedziec mu co czuję, jak bardzo go kocham..czy on mi to kiedykolwiek to powiedział? w lutym znowu wyjeżdża..tym razem do hiszpani..ale wcześniej idzie na operację..znowu będzie siedział w domu i zrzędził, że szklanka nie tak położona..eh... momentami czuje jakbym wegetowała, noc dzień noc dzień..i praktycznie nic nie robię..gadu, telefon, TV, sen..a gdzie miejsce na nauke? na jakieś wyjście?..przydałaby mi sioe noc bez snu..żeby później było lepiej..tak wymęczyc sie raz, a porządnie, aby potem moźna było z czego odpoczywać..:P:P pewnie sylwester będzie taki.. czy powinnismy umiec wybaczać? tego niby uczy nas religia katolicka, ale jeśli ktos nie umie? i nie mówie tu o sobe, bo ja już wybaczyłam, ale nadal uważam go za kompletnego idiotę..nie, to nie o mnie chodzi..po co powracac wspomnieniami do przeszłości? po co dręczyc sie tym czy tamtym, co zdarzyło się kilka miesięcy temu, a teraz źle wpływa na związek z osoba , która się kocha? Aniu, powiedz po co? i tak tego nie naprawisz, a zemsta, która planujesz pogorszy jeszcze Twoje samopoczucie. Rozumiem Cię, sama bym chciała zemścic się na wielu osobach, ale nie cieszy mnie krzywda innych( no może mojego brata:P:P- co i tak jest uzależnione od wielu czynników)...przemyśl to.. nie ma to jak lekki kryzys wiary.....chyba skorzystam z rady ojca..i pójdę do psychologa:D zna ktos dobrego, bo ten, do którego chodziłam, nie był za bardzo pomocny........ prosze o uszanowanie mojej prosby, tych do których ją skierowałam:D

death_world_ : :
28 grudnia 2005, 17:50
A może tata, ma poprostu trudny charakter i sam zle sie z tym czuje??
28 grudnia 2005, 09:27
Zemsta? Czasem nie bywa wcale słodką...
27 grudnia 2005, 20:05
Zemsta to nic dobrego. Ale skoro samo planowanie pomaga, to czemu nie? ;)
27 grudnia 2005, 16:12
Tez kiedys chcialam sie mscic... tyle ze na dziadku. Powiem Ci, ze planowanie zemsty nawet przynosilo mi ulgę! ;) (i to jaką! oooo...) ale ostatecznie na nic się nie zdobyłam :) moze to i dobrze
27 grudnia 2005, 12:08
Taaak sylwester...chyba po raz pierwszy od wielu lat spedzony w domu...Ale mniejsza:) to nie ja mam tu narzekac:):D Aguś jak znajdziesz tego dobrego psychologa, albo jakiegokolwiek , to daj mi znac...Chociaz nei wiem czy juz nie za pozno;Ptrzymaj sie:):* (i widzisz nic nie napisalam wg. rozkazu;))
27 grudnia 2005, 11:47
rzeczywiście...noc bez snu by się przydała...

Dodaj komentarz