mar 17 2005

pierdoły


Komentarze: 10

heh...wczoraj zapomniałam opisac moja chorobe:P tylko, że jest ona spowodowana moja nerwicą:/:/...eh..otóż..w piątek przyszedłśzy do szkoły myslałam, że zostawiłam książkę w bufecie, a po dwóch godzinach, gdy sobie o niej przypomnialam juz jej nie było eh:/..byłam zła..i to bardzo..:/:/..i pozyczyłam sie ksiażki od kumpeli na weekand i chciałam jej wczoraj oddać..no i sie okazłao że ona nic mi nie pożyczała:]..eh..jak sie potem okazało to była moja ksiazka..:]:]:]..eh naprawde..ja i moje roztargnienie przechodzi wszystko/.. no może z wyjątekim tego kretyna od anglika, który uczy kumpele...:/:/:/ale szkoda pisac o nim..

wszystko sie mończy..tak wszystko..no cóz..rozmawiałam wczoraj z Nim..eh:/:/:/...znowu nie mieliśmy tematów..ale to takie dziwne...:(...

o boshe...kto chce sie zmanienic? chcętnie pójdę do szkoły na 7 aby wyjść o 14..eh:/ ale nie.. ja muusze iśc na 14(bo nie ma 2 anglików) aby skończyć o 19:/:/ w piatek!!!!!!!!!!!!!!!!!!!pojebany dyrek:/eh....albo racxzej komputer który układał plan zajeć..bez serca..zreszta czego tu oczekiwac..przeciez to tylko rzecz..

mam już klarnet:) :):) hehe nie długo zaczne sie uczyc:P mam nadzieje że nie będzie to jak zwykle mój słomiany zapał...

death_world_ : :
Dotyk_Anioła
24 marca 2005, 21:12
Brak tematów... Znam to... Tak jest gdy jedna strona się stara, a druga ma to gdzieś... Trzeba chcieć rozmawiać... Niestety w piątek mam podobnie ==> do 18:15 :( Ech...
20 marca 2005, 23:30
j tez nie potrafilam sie znalesc w muzyce. zaczynalam od fletu po gitare az do perkusji. nie wyobrzam sobie siebie grajacej na niczym innym, to jest cale moje zycie, albo inaczej, to jest rzecz ktora napedza moje zycie
C
20 marca 2005, 23:30
mam nadzieje ze klarnet przyniesie Ci tyle radosci ile mi bebny :)
flaw-my-face
19 marca 2005, 23:07
ja uczyłam się grać na pianinie, flecie, perkusji- nic mnie nie zadowoliło więc rzuciłam to w cholerę.zresztą nigdy nie potrafiłam odczytywać nutek:p widzisz- ja od poniedziałku mam już wolne:]
nararara
18 marca 2005, 21:31
Hmmmmm... Roztargniona jesteś... Faktycznie:P co do planu zajęc... To chyba w kazedej szkoel jest na co narzekać:/
Dziadek
18 marca 2005, 12:40
Z kolei moje roztrzepanie nie zna granic -wychodzenie do szkoły bez plecaka ,pójście na zakupy w laczkach...
17 marca 2005, 22:45
ja też jestem roztargniona i to bardzo.
cóż.. czasem są tematy do rozmÓw, czasem ich nie ma... nic nie może być idealnie...
ja tak samo wolę iść rano i szybciej skończyć, bo jeśli idę na po poŁudniu to moja mama się potem czepia, że siedzę w domu a nic nie robię (np. nie opróżniam zmywarki, nie sprzątnę w kuchni)... I hate it!..
Klarnet?.. MMm.. Jak oryginaLnie.. ;-) powodzenia życzę ;)
17 marca 2005, 22:11
Kurcze, na klarnecie jest się ciężko nauczyć grać! Próbowałam! Ale się nauczyłam troszkę w koncu, bo nie mogłam znieść faktu, że mi nie wychodzi:D
17 marca 2005, 21:59
fajnie ze masz w ogole jakis kontakt z nim i to bez nieprzyjemnych wydarzen.
wspolczuje tych zajec, ja mam jutro 5 lekcji
17 marca 2005, 21:35
A no tak...

Dodaj komentarz