..opętani samotnością myślą swą szukają...
Komentarze: 6
Naszła mnie chęć naskrobania tu czegoś. Chociaż nie wiem jak opisać to co się teraz dzieje we mnie i ze mną. Chyba tak po prostu, bo najłatwiej.
Dostałam się na studia..ale nie wiem czy się cieszyć czy płakać. Składałam na socjologie, a dostałam się na inżynierie środowiska( taka polityka uczelni). Nie byłoby wtym nic złego gdyby nie to, że trzema głównymi przedmiotami są tam majca, fizyka i chemia. Majce i fizyke potrafiłabym przeżyć. Ale nie chemię. Jednakże postanowiłam, że pójde na to jeśli nie dostanę się na fizjo albo filologię polską.( Nie chcę stracić roku siedząc w domu, a studia zaoczne byłyby również stratą, ale pieniędzy, ponieważ chciałbym w przyszłym roku poprawiac maturę i ponownie startować na dzienne- moją fizjoterapię...) Trzeba sięgać po swoje marzenia. Czekam do września.
Wiara była dla mnie motorkiem napędowym do działania, a teraz zanika..resztkami sił próbuję ją złapać, ale nie potrafię. Musze coś z tym zrobić. Może moim błędem jest to, że chcę aby ta wiara była taka jak kiedyś, jak miałam 10...15 lat. Ale ona nigdy juz takja nie będzie. Bedzie po prostu inna. I musze się z tym pogodzić.
Trzymam kciuki za te Twoje studia, młoda.
Dodaj komentarz