maj 08 2005

notka bez emocji..


Komentarze: 10

a oto mój wczorajszy nabytek..bez tytulu oczywiscie..

w mojej wyobraźni
rozwijają się chore marzenia
o czarnych piramidach
wspomnień
kuszących nienaturalntm realizmem,
o słodkich truskawkach
mojego nieba bez słońca,
o górach z tamtym strumykiem
na tamtym zdjęciu- pamiętasz?
I nie było "Carpe diem",
i nie było nadzieji
Była tylko czarna dziura
bez wiatru, którego mi nie obiecywałeś
[AN 07.05.2005- w przerwie]

eh i dopadły mnie wspomnienia, a tak chciałam się od nich oderwać..zapomnieć..przepłakałam wczoraj dwie godziny..czuję sie taka niepotrzebna mimo, że obiecałam sobie, że nie będę się tak czuć, ale takie gadanie do siebie nic nie daje, wręcz przeciwnie mam juz takie małe wrażenie, że ze mną zaczyna się cos dziać..boli..tak bardzo bolą wspomnienia..kiedy nie mam zajęcia myślę..kiedy mam zajęcie myślę i wtedy robię różne dziwnbe rzeczy..od przypalenia wody na herbatę, po ucięcie palca maszynka do krojenia..i te łzy w oczach i ból...chciałam rozdrapać sobie ręke cieszę się, że mi sie nie udało..może jest to chwilowe ale jednak..

czytałam ostatnio niektóre z moich notek i stwierdzam, że są one strasznie pustenie oddają mnie tak naprawde...tak mi sie wydaje...chowam uczucia i sama nie umiem ich nazwać..a chciałabym..ale czy jeszcze potrafię rozpoznawać sowje uczucia..tak często sie mylę..tak często ranię...nie chcę..nie chcę ranić ludzi, nawet tych którzy mnie skrzywdzili...odrzucili...a duzo ich było:(

death_world_ : :
Nadzieja.
09 maja 2005, 18:26
Ja mam nadzieję że to chwilowe... wiosna zazwyczaj budzi wspomnienia. Więcej respektu do tego co było!
Dotyk_Anioła
09 maja 2005, 12:27
Chore marzenia... Odkopane wspomnienia... To boli... Czuję się jakoś tak podobnie... Pół nocy przepłakałam... A niby taka dzielna jestem i wiem co robić... Rozumiem, wiesz? Ja tez chciałam, zeby bolało... Zeby leciała krew... By bólem fizycznym zagłuszyć ból wewnętrzny, ten mocniejszy - psychiczny...
08 maja 2005, 21:31
ja też tak mam ostatnio...i nie wiem.
08 maja 2005, 18:55
czest jest tak ze gdy lapie totlana pustka, przygnebinie czy rozpacz trudno jest pisac o czyms innym i w sposob wyjatkowy... wtedy piszmey poprstu o tym co nas boli, fak ze innym mzoe wydawac sie to pust i infantyle... ale zasme tka bywa niestety...
pozdrawiam, i kontynuuje wkuwanie :/
Dziadek
08 maja 2005, 18:45
Spróbuj się zająć ,czymś co pochłania do reszty i nie ma czasu na nic innego. Na czymś co wymaga skupienia... hobby? A kto chce ranić ludzi? Wiesz sama ,że też nie chcę a mi to nie wychodzi :/
08 maja 2005, 16:44
wspomnienia są ZŁE... (aczkolwiek nie zawsze)
08 maja 2005, 16:33
Ale takie jest życie...
08 maja 2005, 16:20
Hmmm... nie zgadzam się z InnaM... chyba zawsze będziemy ranić innych... tego nie da się uniknąć... ja osobiście ostatnio zraniłem przynajmniej 2 osoby... ech, ciężkie jest to życie :/
madelle
08 maja 2005, 16:02
Moim zdaniem na blogu nie da się być tak naprawde sobą. Uczucia trudno nazwać, trudno opisać a słowa czasami nie są w stanie oddać nic. Na swoim blogu jesteśmy inni - doskonalsi - niż w rzeczywistości.

Radzę potraktować pisanie dziennika jako formę autoterapii - pisać co się chcę, jak się chce i nie chcieć żeby oddać siebie naprawde.
08 maja 2005, 15:43
Nie chcesz ranić? Po prostu nie rań. Da się. A wspomnienia musimy odłożyć, zamknąć gdzieś daleko i wracać do nich tylko wtedy, kiedy mamy na to siłę.

Dodaj komentarz