notka bez emocji..
Komentarze: 10
a oto mój wczorajszy nabytek..bez tytulu oczywiscie..
w mojej wyobraźni
rozwijają się chore marzenia
o czarnych piramidach
wspomnień
kuszących nienaturalntm realizmem,
o słodkich truskawkach
mojego nieba bez słońca,
o górach z tamtym strumykiem
na tamtym zdjęciu- pamiętasz?
I nie było "Carpe diem",
i nie było nadzieji
Była tylko czarna dziura
bez wiatru, którego mi nie obiecywałeś
[AN 07.05.2005- w przerwie]
eh i dopadły mnie wspomnienia, a tak chciałam się od nich oderwać..zapomnieć..przepłakałam wczoraj dwie godziny..czuję sie taka niepotrzebna mimo, że obiecałam sobie, że nie będę się tak czuć, ale takie gadanie do siebie nic nie daje, wręcz przeciwnie mam juz takie małe wrażenie, że ze mną zaczyna się cos dziać..boli..tak bardzo bolą wspomnienia..kiedy nie mam zajęcia myślę..kiedy mam zajęcie myślę i wtedy robię różne dziwnbe rzeczy..od przypalenia wody na herbatę, po ucięcie palca maszynka do krojenia..i te łzy w oczach i ból...chciałam rozdrapać sobie ręke cieszę się, że mi sie nie udało..może jest to chwilowe ale jednak..
czytałam ostatnio niektóre z moich notek i stwierdzam, że są one strasznie pustenie oddają mnie tak naprawde...tak mi sie wydaje...chowam uczucia i sama nie umiem ich nazwać..a chciałabym..ale czy jeszcze potrafię rozpoznawać sowje uczucia..tak często sie mylę..tak często ranię...nie chcę..nie chcę ranić ludzi, nawet tych którzy mnie skrzywdzili...odrzucili...a duzo ich było:(
pozdrawiam, i kontynuuje wkuwanie :/
Radzę potraktować pisanie dziennika jako formę autoterapii - pisać co się chcę, jak się chce i nie chcieć żeby oddać siebie naprawde.
Dodaj komentarz