Gra, gra, gra..poudajemy razem???
Komentarze: 4
eh..muszę to powiedzieć.. jestem podła,jestem okropna ...rany już gdzieś to słyszałam..eh..sama sobie robię problemy, a potem nie umiem sobie z nimi poradzić..i proszę każdego o radę..eh zamęczam..niestety..ale coż......czasem wydaję mi się że życie ma sens, a czasem, że tego sensu jest pozbawione.. że cierpienie tylko przedłuża nam mękę, która i tak musi się kiedyś skończyć....jestem chaosem, targana najróżniejszymi myslami, próbuję przekonać się do uśmiechu, ale jakoś mi się nie udaje..w szkole lepiej mi to wychodzi..nie wiem czemu..kiedyś myslałam, że w tedy udaję, ale teraz myślę , że w domu chcę coś ukryc..dlaczego??nie wiem..przecież rodzice powinni być najlepszymi przyjaciółmi, którzy nam pomagają, a nie krępować naszą osobowość...eh..ja to mam problemy..czasem mam taki żal do świata, za wszystkie cierpienia, które mnie spotykają, a czasem widzę, żę inni mają większe problemy niż moje..eh..czasem, czasem, czasem podążamy na koniec wędrówki życia, w której udajemy kogoś kim wcale nie jesteśmy...teraz dużo osób udaje, aby nie zostać odtrąconym, ale sami siebie odtrącamy jeżeli kogos udajemy..bo sami siebie nieakceptujemy...ale czy ja sama siebie akceptuje???
Dodaj komentarz