maj 21 2006

demony przeszłości..


Komentarze: 7

nie sądziłam, że przeszłość może sprawiać tyle bólu..a ostatnio bardzo czesto mnie tak przeszłośc nawiedza....zawsze się zastanawiałam dlaczego między tym jak moi rodzice się pobrali a ja się urodziłam jest dwa lata różnicy...kiedyś uważałam, że powodem był wyjazd ojca do Libii..ale od piątku wiem, że jest inaczej..nie wiedziałam, że moja mama poroniła...jak ma mało wiem o mojej rodzince..tabu? zauważyłam, że to co wiem dowiaduje się z rozmów...prowadzonych między moimi rodzicami, a osobą z zewnątrz..w piątek była to akurat moja koleżanka..bez komentarza...

jeszcze nie zakończyłam moich rozliczeń z przeszłością..znalazłam stare pamiętniki, wiersze..wróciły wspomnienia..masochistka ze mnie prawda..a nadodate nie wyrzuciłam ich...będe je przechowywyac jak mój skarb..nic nie warty skarb..żadnyc pieniędzy...po prostu mój...

napisałam bardzo długi list do kumpeli..o wszystkim co mnie męczy...wyrzuciłam w końcu z siebie tą całą truziznę, która zabijała mnie od środka..idę dalej się oczyszcać..dobrze mi to robi..i już żaden dupek nie powie, że jestem pustą "panienką"..nie pozowlę na to..

death_world_ : :
27 maja 2006, 18:33
bardzo dobrze, ze znasz swoja wartosc i ze nie dasz z siebie robic nie wiadomo kogo:) Poczucie wlasnej wartosci - jedna z najwazniejszych zalet u ludzi:)
Przeszlosc nie wraca. Nie mozna jej zmienic. Nie da sie przeniesc jej w przyszlosc, ani cofnąć do wybranego momentu. to co bylo kiedyś zostaje tylko wspomnieniem. czasem pieknym, a czasem wrecz odwrotnie. dlatego nalezy pamietac, zeby wylawiac same mile chwile, a zle zakopywac.. wiem, ze to trudne, ale praktyka czyni mistrza.
a to, ze o niektorych rzeczach dowiadujemy sie od niewlasciwych osob w niewlasciwych momentach to akurat jest najmniej dziwne. niby paradoksalne, ale takie codzienne..
world hold on;*
czarna-róza
22 maja 2006, 15:28
nie daj sie kofana! nikt nie ma prawda nazywac cie pusta panienka, bo do owej ci bardzo daleko! musze cie w koncu zlapac na gg :D
ja np. podczas imprezy dowiedzialam sie ze moj chrzesntny jest homoseksualista. Troche alkoholu, maly zarcik i prosze! ale mnie to nikt nie powiedzial...
heh coz moja mama tez poroniola :/ takie zycie.
pozdrawiam cieplutko
:***************
szaritka
22 maja 2006, 14:56
wiesz, to co napisałaś tutaj uświadomiło mi rzecz odwrotną- że o MNIE moja rodzina nie wie zupełnie NIC.Jestem dla nich kimś obcym, kogo zna się tylko \"z widzenia\".. To śmieszne, żyć z kimś, spędzać tuziny godzin pod tym samym dachem, rozmawiać na puste tematy i NIC nie wiedzieć o sobie nawzajem! NIC z tego \"najważniejszego\", z tego co chowamy w sobie w środku, czym jesteśmy tak naprawdę..Być może dlatego, że z rodziną często rozmawia się najciężej..bo potem z każdym mijaniem się w drzwiach, siedzeniem obok w pokoju itd nie umiemy popatrzeć bliskiemu w oczy i czuć się swobodnie jak wcześniej..
Pamiętniki i inne pamiątki przeszłości- to dobra rzecz. Pod warunkiem że nie masz zbyt wścibskiego rodzeństwa;) Ja nie umiałabym spalić, wyrzucić takich rzeczy. To tak jakby.. no nie wiem- zabić swoją przeszłość, wszystkie te wydarzenia, tych ludzi, te doświadczenia. Zniszczyć by nie było dowodów na to, że kiedyś byliśmy tacy a nie inni, spotkaliśmy się
21 maja 2006, 22:16
a ja mam czasem ochotę spalić ten skarb razem z częścią siebie. nie pozwolisz na to? zawsze znajdzie się ktoś, kto ma do powiedzenia jakąś gówno wartą opinię. szkoda nerwów.
21 maja 2006, 21:12
ja też próbuje sie podnieść.. zebrac sie w sobie i oczyscic jak Ty.. ale mi to nie wychodzi.. pozdrawiam
21 maja 2006, 18:45
nie przejmuj się tym, co mówią ludzie lub tym, co mogą pomyśleć i powiedzieć.

też mnie ostatnio natchnęło na przejrzenie starych szpargałów. a czytając co niektóre brednie (bo tak to trzeba teraz nazwać - zachwyciłam się moją dawną zdolnością do fantazjowania ;) ), które dawno temu pisałam, po prostu nie wytrzymałam i podarłam wszystko, a później spaliłam... tyle tego rozrachunku. czasami lepiej nie oglądać się za siebie... choć warto o przeszłości pamiętać, byle tylko nie nawiedzała Cię ona jako najgorszy koszmar.
21 maja 2006, 17:07
Ktoś Ci tak powiedział i wzięłaś do serca?
Ja też mam takie pamiętniki.
I chcę je, bo to moje. Każdy dzień, każda chwila.

Dodaj komentarz