72 godziny
Komentarze: 9
"Ty jesteś jak bumerang wiesz?"- usłyszałam to dziś od kumpeli..siedziałayśmy w bufecie szkolnym i rozmawiałyśmy. tzn główinie ona mówiła...hehe spróbowałabym wejśc jej w zdanie..zagryzłaby..lubię ją, ale ile można słuchać, kiedy opowiada się o tym samymy poraz 5?..i nic nie daje ze sie jej mówi, ze to się już słyszało..odpowiada:"dobrze, ale Ty musisz poznać sedno zagadnienia"..dlatego zaczęłam jej trochę unikać..
dziś moi rodzice obchodzą 21 rocznice ślubu..mam nadzieje, że mnie kiedyś też czeka dłuuugi staż w związku..bo jak narazie najwięcej było..mmm 4 miesiące...i to nie z mojej winy, mimo, że mi się tą winę zarzuca..zajebiście..ale to nie ja byłam takjim tchórzem, żeby załatwiać takie sprawy przez telefon..szkoda, ze dopiero teraz widzę co to był za człowiek. taaa...a moja cierpliwość od jakiegoś czasu jest wystawiana na ciężką próbę..niedługo się skończy...ale wpdałam:/
osobinki wychodzące na świat w obrebie Krakowa, proszone są o ostrożne stąpanie po okolicy, gdyż ja, pirat drogowy, wczioraj odebrałam prawko...oczywiście nie obeszło się bez uwag ojca( pojechaliśmy po coś..oczywiście ja prowadziłam:D) w stylu: "jeździsz po rowach!", "zwolnij!","uważaj na dziury, bo mi koło urwiesz":D...no cóż..trzeba się psychicznie przygotować na następną eskapade z ojcem:PP
a teraz porcja kawału..w sumie nie jest taki jakim go przeczytałam, ale oddaje zagadnienie:D
Włamywacz w pracy: w domu zamożnego "kilenta" okrada sejf:Dtzn dobiera się do niego. Nagle za plecami słyszy:
-Jezus Cię widzi.."
Obraca się, ale nikogo nie widzi. Zabiera się z powrotem do pracy nad sejfem.
-"Jezus CIę widzi" znowu słyszy tajemniczy głos. Zdenerwowa się, znowu patrzy dookoła i widzi klatę z papugą. I ta wydobywa z siebie głos "Jezus Cie widzi"
Koleś podchodzi do klatki i mówi do papugi "Co to ma być. Kim jesteś?"
- jestem Mojżesz- odpowiada papuga
Jakie głupie imie dla papugi- mówi włamywacz.
-nie gorsze niż Jezus dla rotweilera
prawko - no no, cwaniakujesz:D kiedys musisz mnie gdzies podwieźć:D a wiesz, moze do Ciebie przyjde, no to wychodze za 10 minut spodziewaj sie mnie za 10 dni:D
a po ulicy stąpać wcale ostrożnie nie będę, bo jak same najlepiej wiemy- Agnieszki są we wszystkim najlepsze- nawet w prowadzeniu..samochodu oczywiście;)
A kawał dobry ;)
ja mam wrażenie, że w ogóle nie jestem gotowa do jazdy samochodem - a z ojcem wsiadłam do samochodu do tej pory jako kierowca tylko 3 razy (i to 2 maksymalnie krótkie) - starczy, poczekam, aż się dorobię na własny. wolę nie ryzykować życiem przez jakieś zadrapanie czy coś ;)
kawał co prawda już słyszałam, ale za każdym razem, kiedy ktoś o nim wspomina, śmieję się równie głośno :D
to się rozpisałam i oderwałam od nauki. czy aż tak bardzo widać, że potrzeba mi kontaktu z ludźmi, choćby internetowo, bo większość czasu spędzam w towarzystwie książek??
Dodaj komentarz