| pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
| 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
| 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
| 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
| 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
| 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
nic nie piszę, nic nie słyszę...to wszystko jest takie dziwne..świat zwariował...a ja jestem szczęsliwa...:-)..nie powiem, że kocham..bo to za wcześnie ale wszystko do tego zmierza...:)..mam nadzieje, że obustronnie..
i wciąż czuję ten słodki zapach..mniam..
a ja was serdecznie przepraszam za takie wielkie przerwy:).ale to chyba zrozumiałe nie?:D..
eh i w czwartek do szkoły..nie chcę...az mnie mdli jak widzę w pamięci te twarze..mojego wychowawcy i tym podobnych szumowin..
i tu nie chodzi o grę..tak nazwała moja kumpela mój wczorajszy stan..wszystko się zmieszało..szczęście(własciciel niebieskich oczu i ja jesteśmy razem:P), zazdrości(tego nie będę za bardzo komentować.powiedzmy, że mam niemiłe doświadczenie z kims innym)..rodzice(i tu najbardziej mnie boli, że Pewna Osoba tego nie rozumie, ale dlaczego ma zrozumieć..nigdy tego nie doświadczył..)..boli to, że Oni maja w dupie(mnie)...
jakoś tak smutno..niby powinnam byc wesoła i jestem, ale nie mogłam powstrzymać się wczoraj..nie mogłam po prostu..potok..
a stało się to pewnego pieknego słonecznego dnia..(wczoraj w małopolsce było pochmurno, żeby nikt nie pomyslał:P)..
i wiem, przesadzam, robię z siebie beznadziejną ofiarę, ale co innego mam robić kiedy nikt nie słyszy mojego wołania?
nie wiem co napisac...nie pamietam takie motywu już dawno...oj dawno
mogłabym sie utopić..w tych oczach..nie sądziłam, że coś takiego jeszcze poczuje..byle do poniedziałku..
rozkojarzenie, rozkojarzenie, i jeszcze raz rozkojarzenie..i tylko jedna myśl..kiedy znowu?..i te oczy..i stwierdzenie mojej przyjaciólki, że w wakacje głupieje..nie..to nie przez wakajce..i próba nauczenie jaj czegokolwiek z matekamtyki konczyło się zdaniem.."o czym myślisz?albo o kim?:D"..to było wredne:P
i znowu..mam nadzieje, że potoczy się to inaczej...albo jak to powiedziała Pewna Osoba(zapozyczone).."Tym żyję..."...
na stole kufel pełen pustego piwa
pływa
tuż obok zardzewiałej gitary
skrzeczacej
niczym ten kruk przed rokiem
a zegar nadal wskazuje 16.06
spóźnione marzenie..
wracam do życia w "luksusie"..może nie powinnam brac tyle tabletek, ale czuję się lepiej(po nich)...
Ojciec znowu zrobił mi awanture..o co?..o to,że mi nie wierzy..jego sprawa..ale dlaczego musi się tym dzielić z innymi?..nigdy nie zrozumiem dlaczego ludzie dzielą się wszystkim z innymi..nawet opinią o innych ludziach..przecież w ten sposób zakłucają ich trybiki w mózgu, które same bedą miały problem w uzyskaniu wałsnego wrażenia na temat danej osoby...
za dużo znaków przystankowych:D..
blog już nie jest bezpiecznym miejscem..trzeba uważać, żeby za bardzo się nie zdradzić..:D
jedna..druga..trzecia...posżły...przeleciały przez kanał..trawione porzez aligatory chamstwa
byłam wczoraj u wujka..uwielbiam tam przebywac...uspokajam się..chociaz czasami kuzyn mnie denerwuje..ale i tak czuję tam się tą rodzinną atmosfere..cholernie im zazdrozcze..
i znowu boli organ...w sensie dosBownym...albo raczej liczba mnoga..
"If I die tomorrow.."..chciałaby sie dodać..czy będziesz płakac po mnie?..nie..no cóz..masz racje..mała strata..wkoncu cholerny leń ze mnie:/